Pogoda ładniejsza jak latem w sierpniu, postanawiam to wykorzystać jadąc w Beskidy. Planuję w końcu zrealizować etap z Porąbki (a właściwie z Kocierza) czerwonym szlakiem do Leskowca a na powrót obrałem zielony - tak przynajmniej było w planie.
W Wielkiej Puszczy pogoda bajeczna
Dojazd do Kocierza tym razem realizuję zielonym szlakiem z Przełęczy Targanickiej, nie chce mi się przedzierać pomiędzy błotem a ściętym drzewem w nieoznakowanej części lasu, prowadzącej równolegle do zielonego szlaku
Zajazd Kocierz, pustki. Nic dziwnego, w końcu jesień i do tego wtorek
dalej jadę już swoim trackiem, czerwonym szlakiem do Potrójnej
No i mam szczyt Potrójnej
Całkiem ładny widok z Potrójnej
Na tym zjeździe ostatnio straciłem szprychę, na szczęście tylko jedną :) teraz bez przygód :D
Teraz na trasie mam widoki, a nie jak ostatnio tylko mgłę :)
Na trasie najgorsze co może być to błoto. Większość szlaku jest sucha, ale kałuże i rozjeżdżone drogi zostały i to niestety w newralgicznych miejscach gdzie ciężko momentami przejść a o jeździe można zapomnieć
Docieram do Czarnego Gronia i zastanawiam się w końcu w tym roku ruszy krzesło?
Okolice Łamanej Skały
Ten fragment drogi uwielbiam, bardzo przyjemna droga
I widok który też powala
Z cyklu zjechać czy nie zjechać?? Odpowiedź jest oczywista - w dół na rowerze :)))
Wielokrotnie przejeżdżając ta trasą szukam jaskini która jest na mapie zaznaczona i przypadkiem ją znajduję :)
Jestem na Leskowcu :)
Modyfikuję trochę track i zjeżdżam żółtym szlakiem do Targoszowa a stamtąd mam zamiar wbić się jakimiś drogami nieoznakowanymi na mój track....niestety zapomniałem jedną rzecz - że w Beskidach takie kombinacje mogą skończyć się spacerem i nie miłym pod górę :(
I to mój spacerek :(((
Przedzierając się przez las docieram w końcu na szlak, a tu piękna droga
Tylko tego fragmentu nie dało się podjechać przez śliskie kamienie
Na zielonym szlaku widać pięknie Babią Górę pokrytą chmurami
Zostaje mi końcówka zielonego który jest w miarę przejezdny, znany i przyjemny
Bardzo fajnie się nim jeździ. Jedynie pod Kocierz czeka mnie ciężki podjazd łąką. Od Kocierza wracam nieoznakowanym szlakiem do Wielkiej Puszczy i auta. Dzień udany w 100% :)
Komentarze (6)
Dokładnie Greger, wykorzystałem pogodę i trasę na maxa!!
Nie dziwię się, że wypad udany w 100%, bo piękna pogoda + jesień + góry + tyle świetnych punktów widokowych to musi być udana wycieczka. Ostatnimi czasy warunki na rower naprawdę są świetne i wykorzystałeś to na maksa :). Pozdrawiam!
Lea- tak sobie stwierdziłem i się zdziwiłem czemu nie ma ludzi w górach, tylko w sklepach siedzą zamiast korzystać z uroków pogody? Ale dzięki temu nie ma tłumów na szlakach i można sobie spokojnie pojeździć. Ten zjazd to właśnie typowy dla Ciebie, pewnie nawet nie zatrzymałabyś się aby się zastanowić nad wyborem tak/nie, tylko po prostu pognała w dół :) Kusi :D
"Zajazd Kocierz, pustki. Nic dziwnego, w końcu jesień i do tego wtorek" - taaa, niby jesień i wtorek, ale tak jak piszesz - pogoda piękniejsza niż latem. Poza tym ostatnio mnie zaszła myśl, podczas przedpołudniowych zakupów w Biedronce, że więcej w tygodniu tam ludzi niż w weekendy. I tak pomyślałam, że skoro z takim zacietrzewieniem okupują kolejki sklepowe to dlaczego w tak cudowną pogodę nie wybiorą się w góry...? Nic tylko korzystać!
Widoki bajka! I zjazd "zjechać/nie zjechać" kuszący nieziemsko :-)
W sumie po raz pierwszy (chyba) zjeżdżałem ten zjazd, do tej pory pamiętam go z drugiej strony. Bardzo fajny,ale chwilę zawahania miałem, dlatego tez zrobiłem na nim fotkę :) Cała trasa należy do moich ulubionych,a w planie była jeszcze pętla z Kocierza na Żar czerwonym na powrocie, z której zrezygnowałem (brakło czasu)