Wpisy archiwalne w kategorii

Beskid Śląski

Dystans całkowity:301.34 km (w terenie 122.00 km; 40.49%)
Czas w ruchu:17:34
Średnia prędkość:17.15 km/h
Maksymalna prędkość:64.30 km/h
Suma podjazdów:5534 m
Maks. tętno maksymalne:187 (95 %)
Maks. tętno średnie:141 (71 %)
Suma kalorii:8581 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:75.33 km i 4h 23m
Więcej statystyk

Coś mocniejszego - Salmopol, Wisła

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · Komentarze(8)
Od jakiegoś czasu chodziło za mną zrobić trasę na Przełęcz Salmopolską i wrócić przez Wisłę.
I tak też dziś zrobiłem, choć w okolicy Szczyrku miałem wątpliwości czy nie zawrócić - chmurzyło się mocno.


Moje chmurki :/

Na szczęście nie padało więc zaryzykowałem. Druga wątpliwość pojawiła się na samej Przełęczy - chmury bardziej wisiały nade mną ale skoro już tu jestem to postanowiłem zaryzykować. Najwyżej zmoknę - nie pierwszy i nie ostatni raz :) 
Opłaciło się bo od Wisły pogoda była piękna, wręcz duszno było w Ustroniu. I tak przez tą duchotę deszcz złapał mnie najpierw w okolicy Jasienicy a później burza parę kilometrów od domu. Na szczęście nie byłem mocno mokry :)

Pierwsza fota na zaporze w Porąbce


Próbowałem uchwycić Beskid Żywiecki ale komórką kiepskie zdjęcia wychodzą :(


Skok na Szczyrk :)



Na Przełęczy Salmopolskiej


Skok na Wisłę :)


W Wiśle natrafiłem na zawody na nartorolkach


asfalt na rolki rewelacja ;)

Ustroń


I podobny deptak :)


Moja pierwsza ulewa na trasie. Dobrze że są wiaty przystankowe ;)


3 km prosta na zaporze w Goczałkowicach, stąd goniła mnie kolejna ulewa oraz burza

Ogólnie trasa udana, na ten rok najdłuższa, a plany są bardziej ambitne. Jedno wiem - na rowerze szosowym podjazdy są ciężkie - przynajmniej dla mnie.

Beskidy dz.II etap Skrzyczne

Niedziela, 7 września 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dzień drugi weekendowego zmagania się w Beskidach. Kierunek Beskid Śląski i jego najwyższy szczyt czyli Skrzyczne. 
Ponieważ jak to w Beskidach bywa trzeba obrać właściwy kierunek i trasę aby zbyt dużo nie spacerować pod górę, planujemy wystartować w Lipowej a stamtąd podjechać trawersem w pełni podjeżdżalnym na szczyt góry. Niestety tam gdzie planowałem zostawić auta to nie mogę dojechać, ponieważ pokrzyżował nam dojazd Rajd Wisły na który niespodziewanie się załapujemy. Auto pozostawiamy więc dużo wcześniej i kombinując jak to przedostać się przez zamknięte ulice, docieramy do miejsca startu.

Rajd Wisły





Po trochę skomplikowanym kombinowaniu, udaje się dotrzeć na trasę. Wjazd jest dość długi,ale przyjemny i ładny widokow. Przypomina mi trochę widoki z Kralickiego Śnieżnika.




Ostatnie niecałe 100 m w pionie jest trochę ciężkie, więc pytam czy omijamy szczyt czy na niego wjeżdżamy (wchodzimy). Odpowiedź jest prosta - tak, kierujemy się na szczyt.


To jest ten odcinek. Uparcie postanawiam podjechać



Pozostaje już szczyt. Na nim jak zwykle pochmurno i ciekawi nas czy nie będzie padać. Na szczęście tak nie było.



Na szczycie jak zwykle pełno ludzi. Chwila na posiłek, jedziemy dalej. szkoda czasu na tłumy ( i zdjęć też)




Stara przeszkoda w postaci wiecznej kałuży jest nadal.





Na trasie byli inni bikerzy


Jedziemy na Malinowską Skałę,choć akurat na nią trzeba się wdrapać




Na Malinowskiej pamiątkowa fotka


Stąd jedziemy na Salmopol. Czeka nas jeszcze tłumny przejazd przez Szczyrk i męka (przeprawa) przez drogi pozamykane w okazji rajdu.
W tym dniu pogoda dopisała. Widoki też były ciut lepsze niż dzień wcześniej, choć do ideału jeszcze trochę brakło.

Beskidzka burza, znowu :(

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · Komentarze(6)
Po zeszłotygodniowej przygodzie z burzami postanowiłem ponownie spróbować trasę w Beskidzie Śląskim i Żywieckim i pokonać "magiczne" 3 000 m w pionie. Jednak jak przyjechałem do Szczyrku, już pogoda była nie za pewna. Miałem wrażenie że i tym razem pogoda nie pozwoli mi na pokonanie tej trasy...niestety słuszne


Na czerwonym pieszy fragment którego nie da się podjechać


A dalej ten fajny singielek :)


Tam mam dotrzeć 

Po przeprawie z nieoznakowanym szlakiem, tym razem postanawiam nie kombinować i jadę wytyczoną trasą, która też okazuje się trudna w pokonaniu. Teraz wiem że na szczyt Szkrzycznego będę wjeżdżał oznakowanym szlakiem pieszym


Po błądzeniu wyjeżdżam na stok i przecinający go szlak zielono-niebieski

Oto i ten szlak


Na szczycie ludzi jak mrówek


Po lewej już leje :(


Na razie jadę zielonym


Robi się coraz ciekawiej :(


Po chwilowej rezygnacji, postanawiam jechać do Malinowskiej Skały i stamtąd ewentualnie czerwonym zjechać na Przełęcz Salmopolską


Burza zaczyna szaleć


A po lewej ładna pogoda, co za urok!!!!


W okolicy Malinowskiej spotykam bikera który jedzie z Ustronia i tam też zmierza. Opowiadał że nie pamięta ile razy go tu zmoczyło,ale było to sporo. Razem jedziemy czerwonym do Salmopolskiej


Czerwony pieszy :)


Po drodze takie zabawki :)


I takie kamyczki




Jakby ktoś myślał że Beskidy to tylko kamienie i patyczki, to może się mylić :) Są też większe atrakcje :D


Dalsza cześć szlaku




Wspinam się na Malinow


Zjazd do Salmopolskiej do łatwych nie należy, zdjęcie zrobiłem tuż przed końcem zjazdu


Widok z Białego Krzyża


Ponieważ z Przełęczy Salmopolskiej zbyt szybko byłbym na miejscu, jadę więc dalej czerwonym pieszym na Kotarz i Przełęcz Karkoszczonka


Po drodze aż niedowierzam, w skansenie na Szczyrkowskim stoku budują krzesło :) W końcu coś ruszyło jak Słowacy wykupili najstarszy ośrodek narciarski w PL

Z tymi bikerami jechałem z Przełęczy Salmopolskiej, gdzie odbijają do Chaty Wuja Toma


Ostatnie zdjęcie w Szczyrku

Tak się zastanawiam - czy ja kiedyś tą trasę zrobię bez problemów z burzami?? Następne starcie pod koniec sierpnia, ciekawe czy się uda?

Nie ma jak to burza w górach

Niedziela, 3 sierpnia 2014 · Komentarze(2)
Nowy profil, stary usunięty...troszkę z przygodami,ale może jakoś odzyskam dane...

W niedzielę postanowiłem wybrać się na dość ciężki wypad w Beskidy zaczynając od podjazdu na Skrzyczne z Buczkowic czerwonym pieszym który okazał się bardzo przyjemnym singielkiem :)

Skocznia w Szczyrku


Czerwony pieszy i singielek

Później już było ciężej, bo czerwony odbił ostro w górę, jadę więc wyznaczonym trackiem niepotrzebnie momentami go mydyfikując, co kończy się ciężką przeprawę przez jagody :) pod górę z rowerem. Widoki za to były ładne



Wbijam się na zielony pieszy który prowadzi mnie na Skrzyczne




Jadę dalej ze Skrzycznego zielonym aż do Malinowskiej Skały gdzie łapie mnie pierwsza burza tego dnia :(


Podjazd pod Malinowską Skałę


Malinowska Skała

Dość długo muszę przeczekać podwójną deszcz i burzę pod drzewem (nie było nic innego). Po ustaniu (chyba z godzinę lub dłużej to trwało) jadę na Baranią Górę


Zjazd mokry ale fajny :)

Burzy ciąg dalszy :(

Barania Góra i kolejny deszcz który mnie złapał


Widok z Baraniej Góry

Teraz czeka mnie najlepsza zabawa. Super techniczny i ciężki zjazd do wyboru - kamienie po prawej lub korzenie po lewej :)



Oraz takie "dodatki"


W okolicy Berkówki (niedaleko Koniakowa) poddaje się. Łapie mnie znów podwójne tak mocna ulewa i burza że nie mam szans na przejechanie całej trasy. Modyfikuję ją mocno, zjeżdżam do Istebnej a stamtąd asfalt do Wisły


Na razie jest pogodnie

Nie na długo :(


Po burzy :)


Zameczek Prezydenta w Wiśle

Wisła

Skocznia im. Adama Małysza

Z Wisły czeka mnie dość długi podjazd pod Przełęcz Salmopolską gdzie po drodze kolejna porcja deszczu :(



Przełęcz Salmopolska i Biały Krzyż