Od jakiegoś czasu chodziło za mną zrobić trasę na Przełęcz Salmopolską i wrócić przez Wisłę. I tak też dziś zrobiłem, choć w okolicy Szczyrku miałem wątpliwości czy nie zawrócić - chmurzyło się mocno.
Moje chmurki :/
Na szczęście nie padało więc zaryzykowałem. Druga wątpliwość pojawiła się na samej Przełęczy - chmury bardziej wisiały nade mną ale skoro już tu jestem to postanowiłem zaryzykować. Najwyżej zmoknę - nie pierwszy i nie ostatni raz :) Opłaciło się bo od Wisły pogoda była piękna, wręcz duszno było w Ustroniu. I tak przez tą duchotę deszcz złapał mnie najpierw w okolicy Jasienicy a później burza parę kilometrów od domu. Na szczęście nie byłem mocno mokry :)
Pierwsza fota na zaporze w Porąbce
Próbowałem uchwycić Beskid Żywiecki ale komórką kiepskie zdjęcia wychodzą :(
Skok na Szczyrk :)
Na Przełęczy Salmopolskiej
Skok na Wisłę :)
W Wiśle natrafiłem na zawody na nartorolkach
asfalt na rolki rewelacja ;)
Ustroń
I podobny deptak :)
Moja pierwsza ulewa na trasie. Dobrze że są wiaty przystankowe ;)
3 km prosta na zaporze w Goczałkowicach, stąd goniła mnie kolejna ulewa oraz burza
Ogólnie trasa udana, na ten rok najdłuższa, a plany są bardziej ambitne. Jedno wiem - na rowerze szosowym podjazdy są ciężkie - przynajmniej dla mnie.
Chciałem dobrze a wyszło jak zwykle - planowałem trasę około 100 - 120 km, musiałem skrócić. Podjazd na Przełęcz Targanicką skończył się dla mnie mega porażką - góra prawie mnie pokonała, odpoczynek na szczycie wymagany :(
Ambicja wzięła górę - postanowiłem pojechać popołudniu a rano biegałem. I to był mój gwóźdź do trumny. Siły były takie sobie na jazdę ale na drugi dzień skończyło się to dla mnie wymęczeniem. Wiem jedno - nie jestem na tyle wytrenowany aby biegać i śmigać na rowerze w jednym dniu :(
W przerwach na bieganie znalazłem w końcu trochę czasu na rower. Jazda na spokojnie, nie wiem czy można nazwać to treningiem, po prostu taka sobie jazda. Mój rowerowy plan treningowy i tak został już zachwiany - bieganie, brak pogody. Teraz spontan, skupianie się na interwałach i sile-oczywiście wszystko w miarę rozsądku :)