W tym dniu miał być wyjazd na telewizory ale plan trochę się zmodyfikował :) pojechaliśmy więc w Masyw Śnieżnika z zamiarem wjechania na trawers. Niestety nie było zbytnio pewne czy się uda gdyż od rana chmury nisko siedziały a deszcz był zapowiadany. Pomimo tego jedziemy spróbować, co ma być to będzie :)
W tym miejscu poczuliśmy pierwsze krople deszczu
Jeszcze sucho, na trasie do schroniska pod Śnieżnikiem unosiła się tylko mgła
A pod samym schroniskiem było g.. widać. Pytanie - kto jest na tym rowerze? :)
Taką mieliśmy temperaturę
Odpoczywamy w Schronisku w którym ludzi więcej niż na wyprzedaży w markecie, plany jednak modyfikujemy. Jedziemy na Przełęcz Puchacza albo Międzygórze - w zależności od dalszej trasy wybierzemy wariant.
Spacer po śnieżnych plackach oraz zimno i gęsta mgła spowodowały że decydujemy się jechać do Międzygórza
W Nowej Wsi piękna pogoda, przy okazji odkryliśmy nowe ścieżki
Dojeżdżamy do Międzygórza w dość ładnej aurze, chmury widać że wiszą wysoko w górach. Jemy obiad a gdy skończyliśmy i mamy ruszać deszcz zaczyna padać, niestety :(
jechać trzeba dalej pomimo deszczu. Jakoś do domu musimy wrócić przez góry. Po drodze spotykamy też zmokniętych rowerzystów
Na dość ciężkim podjeździe (średnio 15%) cały czas pada a ciepło nie jest :( brrrrr Do samego Stronia jechaliśmy w strugach deszczu. Jedyne co suche miałem to bluzę pod kurtka deszczową, reszta wszystko zmoknięte. Pogoda w tym dniu niestety nie dopisała, na trawers wybierzemy się jeszcze nie raz, na pewno w lepszych warunkach pogody.
Komentarze (6)
Pogoda Was nie rozpieszczała, ale takie wyjazdy wspomina się z uśmiechem na ustach :)
aniu - dzień udany ale jak sobie przypomnę zjazd do Stronia w strugach deszczu to nadal mi zimno ;) ważne że daliśmy radę, nie zapomnę jak nie miałem siły zapiąć roweru na bagażnik takie ręce były skostniałe :) xPatrycja - niestety, sprawdziła się a liczyliśmy na przejaśnienia k4r3l - współczuję takiego Trophy, tutaj pojechałem do domu i miałem wszystko gdzieś a na Trophy trzeba jechać dalej, brrrr Greger - fakt, kolejne Silent Hill. Rzeczywiście 3,3''C to był upał w porównaniu do początkowej temperatury :) Pozdro!
Ale silent hill w wysokich partiach. Nie rozumiem też narzekania na temperaturę 3,3 stopnia - przecież to ponad cztery razy więcej niż na pierwszym zdjęciu z temperaturą ;). A tak na poważnie to piątek był naprawdę szalony jeśli chodzi o pogodę. I pomyśleć, że to maj... Pozdrawiam!
Mimo, iż było zimno i deszczowo, to dzień zaliczam do udanych :) Pogoda w okolicach Śnieżnika często jest loterią. Dawno nie było mi tak zimno jak na zjeździe do Stronia. Ale, jak przygoda, to przygoda :)