Pogoda upalna, wpadłem więc na pomysł aby jechać na trawers. Niestety siłowo kiepsko się czułem i po dotarciu na Przełęcz Śnieżnicką postanawiam jechać do Navrsi na obiad i jakieś bro. Ale najbliższa droga wiedzie przez Śnieżnik. W sumie, czemu nie? W końcu nie licząc ostatniego wypadu na szczyt to dawno na rowerze tam nie byłem. Tak więc nadrabiam :) Pierwszy raz na Śnieżniku nie czuję wiatru, zero - szok!!! Temperatura pokazuje mi 33'C :/ Ze Śnieżnika po Czeskiej stronie kawałka jechać się nie da bo jest zakaz,ale dalej już tak :) A Navrsi ja zawsze super :)
Tam jadę :)
Widok ze Śnieżnika
Na szczycie :)
Fajny singielek którym oczywiście jadę :)
Tu już nie wolno jechać i chyba się nie da?? Choć znam pewne osoby co by próbowały :)))
Z okolic Kralickiego Śnieżnika nie jest daleko do Navrsi, jadę więc tym szlakiem
Parking Navrsi
Obowiązkowo napój musi być :)
I coś jeszcze do niego :D
Komentarze (4)
Nawet nie pochwaliłaś się że Horska Służba Cię spotkała. Ja chciałem spróbować zjechać tą kamienistą cześcią,ale było zbyt ciężko i wolałem pospacerować :(
Gdy ja schodziłam ze Śnieżnika na czeską stronę, to zostałam pouczona przez horską służbę, że tu nie wolno jeżdzić i grzecznie spacerowałam z rowerem. Ale nawet gdybym ich nie spotkała, to nie jest to zjazd i podjazd dla mnie. Gratulacje dla Bogdana !! Ma siłę w nogach !!