Rychlebskie, w tym roku po raz kolejny. Chyba już straciłem rachubę po raz który. Uwielbiam ten region, SuperFlow to jest coś co chyba nigdy się nie znudzi :) Plan był początkowo gdzie indziej,jednak nie będąc pewnym pogody, padło na Rychlebskie. I tak jak ostatnio na wspólnym wypadzie, tak i teraz dojechaliśmy autem do Cernej Vody, skąd zaczęła się zabawa :)
Zaczynając jazdę zastanawiałem się czy ta opona jeszcze da radę?? Stan po 2 tys km, masakra :(
Początek jazdy
I podjazd nowym szlakiem ścieżki z Zakladnej
Ulubione mostki
I skałki :)
Ulubione ścieżki
Oraz szybkie przejazdy :)
Tą część Rychlebskich też lubię :)
I mostek na którym ostatnio o mało nie miałem lądowania :)
Nie ma co się dużo rozpisywać, zdjęcia same mówią jak jest.
Komentarze (6)
Feniks, możemy na Rychleby skoczyć razem. Zabierzemy Ryjka i będzie super zabawa.
Feniks - jak tylko będzie pogoda to bierz rower iciśnij na Rychlebskie, wtedy będzie Cię telepać ale na trasie :) Bogdano - dokładnie, ciągnie nas do tych ścieżek ankaj28 - Ania starała się a ja fotografowałem :) Greger - sprzęt tak już dotarłem że opony trzeba wymienić,a obręcze wyglądają jak po przejściu gradobicia od otać kamieniami :)
Ładnie docierasz sprzęt, ale jak się jedzie na Rychlebske Stezky po raz n-ty to nie da się inaczej :). Pewnie niedługo n+1 :) Świetne fotki na superflowowej szykanie :). Pozdrawiam!