W końcu z plecakiem w trasie, dzień 1 do Starego Miasta

Wtorek, 30 września 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Planów na dłuższy wyjazd niż jeden dzień z plecakiem i dobytkiem na plecach było sporo,ale jakoś nie mogło dojść ich realizacji. Aż do teraz. Pierwotnie miały być Karkonosze,ale chyba mi w tym roku trochę się "przejadły". Mnie ciągnęło bardziej w Jeseniki,a ponieważ pogoda miała być niepewna to w razie tragedii można łatwiej wrócić. Więc trasę zaplanowałem przez Kralicki Śnieżnik do Paprseka gdzie mieliśmy się zatrzymać na koniec dnia.

Jedziemy na Przełęcz Puchaczówka czerwonym pieszym szlakiem który "lekko" jest zniszczony przez leśników. Do tego jest to dość mocny podjazd, tak na początek :)

Po przeprawach przez gałęzie i błoto z Przełęczy jedziemy na Żmijową Polanę. Po stromym podjeździe asfaltem prowadzącym na przekaźnik na żółtym szlaku rowerowym prowadzącym do Żmijowej Polany jest jak zawsze sporo błota. Od zawsze odkąd tamtędy jechałem było sporo błota.

Dalsza część to przyjemny czerwony szlak do Schroniska na Śnieżniku




Od schroniska jedziemy niebieskim szlakiem w kierunku Przełęczy Puchacza, równie ciekawy szlak co czerwony i ładnie widać z niego Czarną Górę

Z Przełęczy Puchacza jedziemy dawną trasą zaplanowaną przez Ryjka w kierunku naszego ulubionego trawersu. Po drodze oczywiście przypominamy sobie jak to było kiedyś na tej trasie

Zjazd który przypomina Beskidzką wyrypę

Słynna przecinkę :)

Oraz wodospady które wtedy ominęliśmy


Ciekawy zjazd podmokła trasą daje wrażeń :)


Docieramy w końcu na trawers który teraz po remoncie przypomina raczej autostradę niż odcinek w górach :)



Najlepszy moment jak przy Slamence postawili betonowe przepusty, ciekawe w jakim celu?


Dowiadujemy się również że stok na Dolni Morava będzie dłuższy :) czekamy więc na zimę :)

Praktycznie od Slamenki robi się zimniej i ciemniej, nie dość że trzeba się ubrać to jeszcze zastanawiamy się czy my jeszcze coś w Navrsi zjemy jak dotrzemy tam około 18? Musimy trochę przyspieszyć


Omijamy odcinek Pod Babusi i jedziemy zielonym szlakiem w kierunku Susiny gdzie mieliśmy wjechać,ale z racji braku czasu odpuszczamy :(


Dalsza część to bardzo szybki dojazd do Navrsi, jesteśmy głodni i zastanawiamy się co będzie z obiadem? Miałem w razie czego plan awaryjny ale na razie z niego korzystamy dopóki nie będziemy na miejscu. Po dotarciu do Navrsi dosłownie całujemy klamkę schroniska

Zamknięte zostało jakieś pół godziny wcześniej,a o noclegu tez nie ma mowy. Ponieważ nie ma pewności co do Paprseka jedziemy do Starego Miasta zjeść i tam tez zostajemy. Pierwszy dzień wyprawy zaliczony, jedyen co całą drogę dokuczało to ciężki plecak.


Komentarze (4)

Lea - pogoda tego dnia była świetna
Aniu - mało znane a byłoparę nowych miejsc ;)
Greger - teraz na pewno będą najdłuższe, będzie gdzie śmigać na zjazdówkach i biegówkach :)

z1b1 08:52 poniedziałek, 13 października 2014

Podobno stoki w Dolni Morave mają być najdłuższe w okolicy. Potwierdzone info :). A ta austostrada na trawersie wygląda przepięknie z perspektywy nadchodzących biegówek. Pozdrawiam!

Greger 07:43 poniedziałek, 13 października 2014

Pierwszy dzień, to znane nam tereny. Ale w tygodniu pusto całkowicie i super było je odkrywać na nowo. Ciszę jaka panowała w lesie i zapachy już jesienne długo będę wspominała.

anamaj 06:43 niedziela, 12 października 2014

Genialną mieliście pogodę pierwszego dnia.
Szkoda, że dwa kolejne tak nie dopisały, ale grunt, że zabawa była przednia :)
Serwus

lea 15:44 sobota, 11 października 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cnasa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]