Dzień drugi, etap Stare Mesto - Pradziad

Środa, 1 października 2014 · Komentarze(6)
Ruszamy z nieplanowanego miejsca, w którym musieliśmy się zatrzymać czyli Starego Miasta. Na początek musimy odrobić wczorajsze straty czyli wjechać na Paprsek. Pogoda dziś nie zachwyca,ale na szczęście nie pada,choć ulice mokre.


Droga na Paprsek, niekończący się podjazd


Stoły Nakryte


Paprsek, obowiązkowa kawa i knedle :)
Po wypasionym śniadaniu jedziemy na Przełęcz Trzech Granic gdzie zastajemy mgłę i deszcz


Przejazd przez błotną przeprawę


Przełęcz Trzech Granic


czekamy aż przestanie padać, mgła to pikuś :)

Ponieważ deszcz nie ustaje, postanawiamy jechać do Leśnego Baru. W końcu bez sensu czekać w tym miejscu na lepszą pogodę skoro można w barze przesiedzieć ten czas...Leśnym Barze :)


Dojeżdżamy a po drodze deszcz ustał :) opłaciło się jechać dalej a nie czekać




Po wypiciu ciepłej herbaty, jedziemy do Lipovych Lazni skąd będziemy się kierować na Seraka


Obri Skaly we mgle, rezygnujemy więc z wjazdu na Seraka bo i tak nie byłoby nic widać i jedziemy prosto do Pradziada

W okolicy Javirika niestety zaczyna padać znów i to dość mocno. Szukamy schronienia


Zatrzymujemy się przy Vyrovce.

Po ustaniu deszczu jedziemy zaplanowaną przeze mnie trasą. Mgła jest podobna jak maju gdy byliśmy w Jesinikach, bo na ironię jedziemy dokładnie tym samy odcinkiem gdy wyjedziemy w Filipovicach a później udajemy się na Marlin Pramen. Okazuje się że ja prowadzę trasę inaczej jak Ryjek w maju, jedziemy tylko początkiem jego tracka. Mamy skierować się na niebiski pieszy tuz przy Vysokim Vodopadzie a stamtąd do Svycarnej.




Mgła jak w maju


Vysoki Vodopad, odpuszczamy tym razem zejście 500 m dół, jest zbyt ślisko. Wiemy że będzie to nowy cel na kolejne zawitanie w te okolice. I teraz zaczyna się zabawa niebieskim pieszym. Na początek strome podejście, na szczęście dość krótkie. A później bardzo przyjemny, techniczny singielek do Svycarnej. Polecam każdemu kto lubi taka zabawę :)


Podejście niebieskim pieszym


Na singlu niestety zdjęć nie zrobiłem :( w sumie będzie ładniej to się zrobi. Oto Svycarna :)
Jest zimno,ledwie 5'C. Jedziemy więc tam gdzie jest dobre jedzenie czyli SportHotel Kurzovni


Z wjechania na Pradziada też rezygnujemy, za duża mgła. Mamy nadzieję że rano będzie ładniej i wtedy to zrobimy. Przejazd trudny w taką pogodę,ale skoro już się podjęliśmy wyzwania to trzeba jechać przez siebie. Ważne że nie padało cały czas tylko momentami.

Komentarze (6)

Dlatego nie widziałem żadnych znaków,choć zastanawiałem się czy tam nie będzie zakaz. Zresztą jak my jechaliśmy była mgła :) fajnie byłoby jakby udostępnili ten szlak dla rowerzystów, świetna ścieżka, idealny techniczny singielek :)

z1b1 09:29 wtorek, 14 października 2014

Znaki zakazu na pewno były umieszczone z drugiej strony szlaku, od Szvycarny, ale jak niby ktoś kto jedzie z drugiej strony ma o tym wiedzieć. Podobno jednak trudne są rozmowy ze strażnikami porządku :). Pozdrawiam!

Greger 14:31 poniedziałek, 13 października 2014

xtnt - niestety wiedzieliśmy że będzie mgła, patrzyliśmy na kamerce interenetowej
Aniu - dokładnie zgadzam się z Tobą
Greger - tak właśnie się zastanawiałem czy można tam jeździć?? Nie było żadnego zakazu,ale skoro tak piszesz to znaczy że nici z jazdy po nim :/

z1b1 08:51 poniedziałek, 13 października 2014

Na tych singielkach koło Pradziada trzeba uważać, bo jazdę na rowerze nagradzają tam mandatami. Szkoda pogody, bo z trawersu Velkeho Klinu mielibyście świetne widoki na Dolinę Białki i Kotlinę Jesenicką. Świetny wypad. Pozdrawiam!

Greger 07:48 poniedziałek, 13 października 2014

Dzięki za super wyjazd. Pradziad bez mgły ? Byłam tam kilka razy, regularnie obserwuję go na kamerze i mam wrażenie, że właśnie Pradziad je przyciąga.

anamaj 06:34 niedziela, 12 października 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa serws

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]