Dziś pogoda cieplejsza, więc postanowiłem że udowodnię pewnym niedowiarkom że kawę w Czechach też piję :)))
Wypadło że pojadę trasą dnia wcześniejszego którą mieliśmy przejechać wspólnie z Anią,ale z mojej winy nie udało się.Teraz starałem się zdążyć przez zamknięciem schroniska.
Na początek jadę nową trasą
Tak jak wczoraj,widok ładny,tylko przejrzystość powietrza mała © zibibiker666
Tak to wygląda z tyłu,same ścinki drzew © zibibiker666
Wjeżdżając już w Bialskie przede mną pierwsze złamane lody © zibibiker666
Niestety okazało się że dalej śniegu jest więcej © zibibiker666
Co nawet widać na polanie i między drzewami © zibibiker666
Tylko dlaczego jak zimą chcieliśmy jeździć na nartach to śniegu nie było a teraz pełno? © zibibiker666
Niestety zaczyna się moja pierwsza na trasie przygoda.Złapałem aż cztery dziury,dętkę łatałem trzykrotnie © zibibiker666
Powietrze schodzi dalej,ale jakoś jadę.Do Paprseka mam niecały kilometr a wytraciłem ponad godzinę na łatanie dętek :((( © zibibiker666
Śniegu coraz więcej a mnie coraz bardziej rzuca po nim na flaku :((( © zibibiker666
Z kawy rezygnuję tuż przy Paprseku jak kolejny raz namachałem się pompką.Jest już dość zimno,więc nie ryzykuję. Robię fotkę schroniska i jadę dalej.
Pamiątkowa fotka Paprseka,chyba jednak powinienem jechać na piwo,może wtedy nie złapałbym tyle dziur :(( © zibibiker666
Widoczki były ładne,w oddali było widać sporo śniegu na szczycie.Szkoda tylko że aparat tak dobrze tego nie uwiecznił © zibibiker666
Zjeżdżam więc w dół magistralą,niestety tu też pełno śniegu :((( © zibibiker666
Jadę moim ulubionym ciekawym korzennym singielkiem.Ten kto uwielbia techniczne ścieżki,to polecam :) W realu dużo ciekawsze :) © zibibiker666
Czasami znajdą się jakieś telewizory na trasie :))) © zibibiker666
Dalej staram się wbić z czerwonego na graniczniak gdzie prowadzi zielony pieszy do Przełęczy Płoszczyna.I tu wielkie odkrycie,super zjazd.Techniczny,szybki,szutrowo-korzenny.Po prostu bajka :)) Pierwszy raz nim jechałem i na pewno nie ostatni :))) zdjęć nie mam bo jazda była zbyt ciekawa aby się zatrzymywać :)
Na Przełeczy Płoszczyna © zibibiker666
Niestety jak zjeżdżałem z przełeczy okazało się że nie chodzą mi tylne przerzutki.Okazało się że zerwałem linkę.Na dodatek wygiąłem całą przerzutkę.W domu niestety okazało się że hak jest wygięty.Na szczęście naprostowałem go ale na jak długo??