Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:4678.08 km (w terenie 3579.00 km; 76.51%)
Czas w ruchu:305:24
Średnia prędkość:15.32 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:90689 m
Maks. tętno maksymalne:188 (95 %)
Maks. tętno średnie:151 (77 %)
Suma kalorii:149833 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:59.22 km i 3h 51m
Więcej statystyk

Hanusovice i walka z burzą

Poniedziałek, 14 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kolejny podbój Hanusovic aby w końcu w słońcu skosztować Kvasnicową Holbę. I prawie się udało, bo znów mnie zmoczyło, tylko tym razem siedziałem w muzeum przy piwie :)

Przełęcz Płoszczyna

Muzeum piwowarskie Holba



I niestety deszcz :(


W drodze powrotnej jadę w kierunku Kralik i postanowiłem że pojadę do Dolni Maravy a tam zmierzę sie kolejny raz ze ścianą jaka mnie ostatnio o mało zabiła jak wracaliśmy z Bogdanem, Leą i Anią











Od Przełęczy Puchacza odliczam minuty zanim znów mnie zmoczy

I stało się, na 13-14% podjeździe pod Przełęcz Śnieżnicką muszę chować się pod jakąś choinką cały mokry. Po przeczekaniu jakieś poł godziny ruszam w kierunku Schroniska na Śnieżniku i znów robi się pogoda






A to zdjęcie zrobiłem na zjeździe do Janowej Góry

W Stroniu prawie upał, co za pogoda!!!!

Góry Orlickie

Sobota, 12 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka, MTB
Uczestnicy
/kolejny wpis z odzysku/

Któregoś pięknego dnia mieliśmy plan aby odwiedzić Góry Orlickie.Ponieważ nie posiadaliśmy żadnego planu, pojechaliśmy początkowo trasą Ryjka którą jakiś czas temu realizował. Pogoda w miarę, ciepło i na razie bez niespodzianek deszczowych. Jedziemy do Pokrzywna asfaltem skąd zaczyna się przygoda częściowo Górami Bystrzyckimi.

Docieramy do Zieleńca gdzie spotykamy bikera który miał plan pobić dziś 500 km na rowerze a jedzie już od parunastu godzin - on ma na liczniku 250 km a my 30 :/

Docieramy na Orlicę i o dziwo okazuje się że Ania przejechała tamtędy wiele razy ale na szczyt się nie wdrapała - aż do teraz :)




Nauka zjazdu na czerwonym ......

Kolejny punkt widokowy...




Są i bunkry...

Jakieś chatki....

A nawet bar :)


A na deser zaczęło padać, dobrze że do końca piwa ustało :)
Czeka nas wspinaczka na Velka Destna i słońce się pojawiło :)





A po drodze był prowiant :)




Najedzeni możemy spokojnie wjechać na Veka Destna






Dalej  jedziemy w nieznane :) (przynajmniej tak mi się wydawało bo jednak kiedyś tu byłem z Bogdanem), trasę troszkę modyfikujemy i wydłużamy niż pierwotnie planowaliśmy





Aby zobaczyć bunkry...




oraz Anesky Vrch

A po tym wszystkim było najciężej...bo trzeba było to zjeść :))))

Lago di Ledro

Piątek, 4 lipca 2014 · Komentarze(0)
Ostatni dzień zmagań w górach, tym razem trasa dość łatwa i przyjemna do jeziorka Ledro i ścieżki wokoło niego prowadzącej :)






Powrót zaplanowany był troszkę innym, nieznanym nam odcinkiem którym jedziemy. Okazało się że na drodze były niezłe tv i było dość stromo. większość jakoś przejechałem, ale dość stromy zjazd  odpuszczam


Wracamy znanym nam odcinkiem w kierunku Via del Ponale

Monte Baldo supergiro

Czwartek, 3 lipca 2014 · Komentarze(4)
Największy hardcore jeśli chodzi o wyprawę. Na początek prawie 1700 m podjazdu - nie ma zmiłuj :/
a później tylko lepiej.
Pogoda dopisała, bardzo ciepło, widoki super.



Tym oto fragmentem kończy się 1700 m podjazdu i zaczynają się widoki :) 


W tle Monte Tremalzo


Taki sobie widoczek w tle






Po nacieszeniu się widokami teraz zaczyna się prawdziwa jazda, na zdjęciu fragment który nie był w planie


Nasza trasa prowadzi dokładnie tym fragmentem drogi

Przedzieramy się polami a raczej pastwiskami




Po przedarciu się przez pastwiska ukazują się nam oto takie widoki :)


I świetny singielek którym będziemy jechać






Jadąc dalej czuję że koło tylne coś mi ucieka. Niestety schodzi powietrze. Póżniej określiłem to jako przygodę dnia - flak na ścieżce (a właściwie rozcięta opona na ostrych kamieniach) - jeszcze nigdy wymiana dętki nie sprawiła mi tyle przyjemności - widoki obłędne :)









Docieramy do jakiegoś schroniska na 1600 m gdzie napełniamy płyny i jedziemy dalej


Widoki dalej obłędne







Zatrzymujemy się w kolejnym schronisku na spaghetii


Końcówkę trasy pamiętam jako mękę. Niby stary asfalt, później szuter, jednak nogi już zmęczone i lekko nie było





Pozostaje nam jeszcze najtrudniejszy z całej trasy zjazd asfaltem Punta Veleno, ponad 8 km o nachyleniu ponad 20% - hamulce cierpiały :/




Patent dnia, skończył się prąd w Garminie, więc skorzystałem z PowerBank. Ale nie miałem go gdzie umieścić, więc znalazłem sposób :)


I jeszcze jeden odcinek. W poradniku jest napisane że ten dukt był zbudowany za Cesarstwa Rzymskiego i przetrwał do dziś. My więc nim jedziemy


Końcówka to asfalt do lokum. Z całej trasy niewiele zabrakło do przekroczenia granicy 3 tys m przewyższenia, może kiedyś??

Passo Due Sassi - Cavedine

Wtorek, 1 lipca 2014 · Komentarze(2)
Tym razem zmagania poszły w kierunku Monte Velo i punkt widokowy Passo Due Sussi. Podjazd nie była tak ciężki i wymagający jak poprzednie, jednak przewyższenia swoje robią. Na początek troszkę błądzimy, bo wjechaliśmy nie w tej skręt, jednak szybko trafiamy na właściwą ścieżkę i docieramy do kolejnego punktu widokowego






Jedziemy dalej wyznaczonym trackiem.Po drodze widzimy jakiś dziwną sztukę tworzoną na wolnym powietrzu :)









Pogoda dziś była niepewna, burza krążyła i widać było jak w oddali pada. Nas na szczęście to ominęło.

Monte Tremalzo

Poniedziałek, 30 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Tym razem pogoda dopisała, prawie zero chmurek. W końcu jedna z najważniejszych tras w tym regionie przed nami - absolutny mus i obowiązek aby tam się udać. Widoki i trasa jak marzenie :)

Tym razem na Via del Ponale piękna pogoda :)








Jadąc tą samą trasą co dzień wcześniej docieramy do Lago di Ledro





A teraz zaczyna się najlepsze, czyli ponad 1100 m w pionie :/ zaś za sobą prawie 800 m. Będzie ciekawie :)

W drodze do Tremalzo zaczynają się Alpejskie widoki








Szczyt coraz wyżej, już niedaleko :)








Szczyt i tunel :)


Zaczyna się prawdziwy fun - szutrowy zjazd z Monte Tremalzo










Najlepsza jest dalsza część. Po drodze mijamy Leśny bar w wersji włoskiej, płacisz ile uważasz :) Super!!! Jest w czym wybierać,choć ten w Jesenikach jest też super :)



Jeszcze jeden bar po drodze, tym razem już zamknięty

I pamiątkowe foto które również miało wyjść podobne do zdjęcia z przewodnika


Dzisiejszy dzień należał do bardzo udanych pogodowo i widokowo. Trasa oczywiście ciężka kondycyjnie,ale warta tej męki :D

Via del Ponale - Molina

Niedziela, 29 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kolejny dzień zmagań z górami. Tym razem padło na Monte Tremalzo. Niestety pogoda dość mocno to zweryfikowała i dojechało się tylko do miejscowości Molina i jeziora Lago di Ledro.

Malownicza trasa Via del Ponale - chyba najbardziej znany odcinek wśród bikerów wiodący przez szereg tuneli skalnych oraz szuterek trawersujący na zboczu góry












Canyon w kanionie :)


W kierunku miejscowości Molina wiedzie taka droga 






Niestety im bliżej jeziora, tym bardziej siąpi deszcz. Nie pozostaje nic innego jak schronić się w barze :(

Dosso Dei Roveri

Sobota, 28 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Pierwszy dzień nad Gardą. Pogoda taka sobie, na początek pochmurno, później lepiej. Ładnie dokoła, na początek w pierwszy dzień trasa zaplanowana na Dosso dei Roveri aby zrobić fotkę podobną jak poradniku. Może nie wyszła podobnie,jednak widoki wszytko nadrabiały. Zjazd singlem z punktu widokowego bardzo trudny, mnóstwo luźnych kamieni, stromo i bardzo wysokie poprzeczki. W większości trzeba było prowadzić rower co nie przeszkadzało w oglądaniu widoków :)

Zjazd z zamku...na początek trzeba było się tam wdrapać, lekko nie było ;)


Dosso dei Roveri, to  punkt widokowy ulokowany na skale. Prowadził do niego dość długi podjazd asfaltem. Z asfaltu skręcamy w prawo na szutrową drogę. Po drodze mijam jakąś skałę, wdrapuję się więc na nią i okazuje się że to ten widok. Tylko jakoś inaczej jak w poradniku. Bardziej zarośnięte, góry jakby przymglone :( ale cóż, trzeba cieszyć się tym co widać.


Skałka na punkcie widokowym



Dość trudny zjazd singlem





Za to widoki wiele wybaczały :)





Hanusovice

Wtorek, 24 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Wyprawa, Samotnie, MTB, CZ
Od jakiegoś czasu chciałem się wybrać do "stolicy" Holby ale jakoś było mi nie po drodze.W te wakacje jednak chciałem to zmienić. Miałem tam jechać co prawda w innym terminie,ale czemu nie dziś? I pojechałem z zamiarem zobaczenia Piwowaru.
Drogę wybrałem sobie przez Góry Bialskie.
Na tle Śnieżnika i Czarnej Góry
Na tle Śnieżnika i Czarnej Góry © zibibiker666
Przełęcz Sucha, w końcu dali nowy znak
Przełęcz Sucha, w końcu dali nowy znak © zibibiker666

Widoczek z Navrsi
Widoczek z Navrsi © zibibiker666
Na zdjęciu może tak fajnie nie widać ale na żywo rewelacja, zwłaszcza to osuwisko
Na zdjęciu może tak fajnie nie widać ale na żywo rewelacja, zwłaszcza to osuwisko © zibibiker666
Tu też były ładne widoki
Tu też były ładne widoki © zibibiker666
Całkiem ciekawa osada
Całkiem ciekawa osada © zibibiker666
A póżniej wyjechałem w Hanusovicach gdzie od razu uderzyłem po browar.
W końcu jestem pod browarem
W końcu jestem pod browarem © zibibiker666
Niestety do środka nie wszedłem bo zaczęło kropić. Stwierdziłem że niedługo tu przyjadę w lepszą pogodę. Musiałem więc wracać do domu. Miałem jechać terenowo,jednak pogoda nie rozpieszczała.Zimno i prawie deszczowo, wybrałem asfalt. Do Starego Miasta droga znana, urokliwa i ładna. A na Przełęczy Płoszczyna ujrzałem coś czym Czesi potrafią zachęcić nawet w takim miejscu
Nawet nie wiedziałem że Czesi mają fajny pomysł na zabawę :)
Nawet nie wiedziałem że Czesi mają fajny pomysł na zabawę :) © zibibiker666
Do dotarciu do domu dowiedziałem się że na miejscu była ulewa a mnie tylko lekko zmoczyło, więc nie było tak źle :)