Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:4678.08 km (w terenie 3579.00 km; 76.51%)
Czas w ruchu:305:24
Średnia prędkość:15.32 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:90689 m
Maks. tętno maksymalne:188 (95 %)
Maks. tętno średnie:151 (77 %)
Suma kalorii:149833 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:59.22 km i 3h 51m
Więcej statystyk

Borówkowa new sprzęt attack :)

Poniedziałek, 23 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka, Lądek, MTB
Kolejny dzień zmagań na Nervósie. Tym razem postanowiłem przetestować go na zjeździe na Borówkowej - jakoś stało się to tradycją że każdy nowy rower katuję na tym odcinku. Początkowo jadę do Rozdroża Zamkowego wersją okrężną na dość sztywne podjazdy z Karpniaka do Przęłeczy Lądeckiej zielonym szlakiem. Nie były tym razem takie ciężkie :) ciężko powiedzieć czy na pewno podjeżdża się łatwej 29erem czy po prostu miałem w tym momencie więcej chęci. 

Zjazd zaliczony, jest różnica pomiędzy 29er a 26". Całość trasy poszła na tyle gładko że byłem w szoku. Korzenie nie dawały tak w palnik jak zawsze, niewielkie kamyki rower połykał na śniadanie :) jedynie w jednym miejscu przywaliłem korbą w większy głaz i lekko skrzywiłem dwa zęby - oczywiście w korbie :)
Przy cieplejszej pogodzie mam zamiar zrobić graniczniaka i zobaczyć co potrafi rower :)

Paprsek na luzie

Niedziela, 22 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Kotlina K-ka, MTB
Uczestnicy
Na dobitkę dnia poprzedniego zrobiliśmy coś lekkiego (fajnie się zrymowało). Tym razem ja rzuciłem temat - Paprsek i Borówkowe Knedliki :)
Na parkingu mieliśmy ładną pogodę więc pozostali uczestnicy wyprawy stwierdzili że nie ma sensu cokolwiek ciepłego brać, w końcu jest słońce :)
No i było,ale tylko na parkingu.Później było zimniej i zaczęło kropić.Mimo przeciwności pogodowych docieramy do celu.

No i jesteśmy na Paprseku © zibibiker666



Ten piesek jest tu zawsze :) © zibibiker666

Po to przyjechaliśmy, smaczne :) © zibibiker666

Najlepsza część trasy, singiel wzdłuż granicy do Przełęczy Płoszczyna © zibibiker666



Na nim można śmigać, super © zibibiker666

Przełęcz Płoszczyna i trabancik © zibibiker666

Śnieżnickie wyzwanie

Sobota, 21 czerwca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
/wpis z odzysku/

Tym razem przewodnikiem czterobikowego stada został Bogdan. Plan był ambitny ok. 80 km i ponad 2500 m przewyższeń. Choć plan nie zawsze się realizuje w 100% to ten akurat po modyfikacjach został zrealizowany w 101% :)
Ciepło nie było,ale co tam. Damy radę! Początek dla mnie ciężki,okazuje się że nogi słabe po dwutygodniowej przerwie.Mimo to nie poddaję się i jedziemy na Śnieżnik, gdzie większość trasy mamy we mgle.

Schronisko na Śnieżniku, mgła że nie widać kół w rowerze ala Silent Hill

Zimno, trzeba rowery ogrzać w schronisku bo my jakoś damy radę © zibibiker666
Atakujemy na szczyt po wyśmienitym jedzeniu i wspaniałej kulturze panującej w schronisku



I zaczęło się, Śnieżnik atak! © zibibiker666


Prawie w chmurach


Dojeżdżamy...


Na szczycie czekał na nas profesjonalny fotograf aby zrobić nam pamiątkową fotkę

A skoro wjechaliśmy to teraz w dół, czyli to na czekaliśmy dłuuugo..





Teraz będzie wisienka na torcie czyli zjazd ze szczytu Śnieżnika


Jakiś widoczek też się przyda do albumu :) 






Po wspaniałym zjeździe jedziemy w kierunku na Dolni Morave gdzie  atakujemy pamiętny i wspaniały trawers wokoło Śnieżnika.




Lea na Slamence uroczyście przysiega że będzie jeździć szybciej :) 


Głód jest bezlitosny, więc jedziemy coś zjeść. Na szczęście już czekali na nas z obiadem :)

W tym miejscu czekał na nas obiad 

Po obiedzie dalszej części nie pamiętam :( straciłem wątek gdzieś na początku "ściany" i wiem tylko że walczyłem aby złapać oddech, bo sił już dawno zabrakło :)
Skoro jednak respirator mi pomógł, po jakiś paru godzinach dojechałem na szczyt, gdzie reszta czekała na mnie znudzona z pytaniem: "masz piwo??" a że nie miałem to stwierdzili że więcej na mnie czekać nie będą i jadą do baru :)
Na szczęście odkułem się na żółtym szlaku gdzie poprowadził nas prosto do auta.

Test new bike :)

Piątek, 20 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Lądek, MTB
I oto przyszedł nowy sprzęt :)





Jeszcze nie wypakowany :) 

Nie pozostało mi nic innego jak go przetestować. Niestety przez cały dzień lało, na moment tylko przestało. Udało się jednak wieczorem. Pierwsze wrażenia? Rower krótki, inaczej się na nim siedzi. Ładny, solidnie wydaje się wykonany, działa super :) Na podjeździe było mi jakoś łatwiej, na zjeździe czułem mocno drgania co się później okazało że miałem napompowane koła po 4 Atm :/
Reszta jazdy i wrażeń wyjdzie w praniu, tzn.jutro!!!

Rychlebske Stezky

Czwartek, 19 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, MTB, Rychlebskie
Uczestnicy
Lea rzuca temat "Rychlebskie-kto podejmuje wyzwanie?" więc długo nie myśląc od razu piszę: Tak, będę na 99% :)
Na Rychlebskie miałem zamiar jechać jako jeden z pierwszych moich urlopowych wyjazdów i Lea jakby wyprzedziła moje myśli - dzięki, wspólnie jeszcze przyjemniej.
Spotykamy się na parkingu pod Domem Kultury w Cernej Vodzie, pogoda nam sprzyja,więc czego chcieć więcej? Plan jest krótki - robimy SuperFlow podwójnie, punkt widokowy oraz zjeżdżamy zielonymi...czy jakoś tak w skrócie to było :)
Jedziemy, nawet załapałem się na fotkę :)

A to chyba ja na trasie :)
A to chyba ja na trasie :) © zibibiker666
Na początek robimy Dr.Weissnera aby dojechać do Wales

Nasz drogowskaz, SuperFlow
Nasz drogowskaz, SuperFlow © zibibiker666
Na szczyt wjeżdżamy bez większego problemu, gdzie robimy dłuższą przerwę

Parkin główny, tylko dla  wybranych :)
Parkin główny, tylko dla wybranych :) © zibibiker666

A na punkcie widokowym znów sielanka
A na punkcie widokowym znów sielanka © zibibiker666

Po zjeździe Andrzej testuje boczną wytrzymałość amora :)

Z cyklu jak można zrobić coś na odwrót, zagadka?? Amor jeżdżący w bok :)
Z cyklu jak można zrobić coś na odwrót, zagadka?? Amor jeżdżący w bok :) © zibibiker666

Wjeżdżamy na Flow, zdjęć niestety nikt nie zrobił, bo radości było wiele. Trasa super. Można nabrać prędkości, poczuć boczne wejścia w zakręt, poskakać na hopkach, czego tylko dusza zapragnie. Naprawdę SUPERflow :)))
Zjeżdżając na kolejnej dojazdówce do odcinka Flow mylimy trasę i podjeżdżamy spowrotem na zielony. Dzięki temu możemy zaliczyć dwa okrążenia w jednym tuż przed obiadem :)
Zielony wymaga troszkę techniki i wprawy,ale czego się nie robi dla frajdy :)
W końcu jedziemy na obiad.

Przerwa na obiad, jeźdźców brak :)
Przerwa na obiad, jeźdźców brak :) © zibibiker666

I kolejny raz na SuperFlow
Przed drugim zjazdem na SuperFlow
Przed drugim zjazdem na SuperFlow © zibibiker666

Wrażenia po wszystkim? Super!!! Mimo paru wywrotek i obtarć myślę że każdy był zadowolony :)

Kozienice

Niedziela, 8 czerwca 2014 · Komentarze(4)
Kategoria MTB, Samotnie, Wyprawa
W kolejnym dniu zaplanowałem trasę w kierunku Kozienic. Oczywiście jak i w poprzednich trasach, nie wiedziałem co mnie czeka, bazowałem tylko na mapie internetowej.
Początek okazał się w większości asfaltowy, były i odcinki leśne. Jak już wjechałem w las, to czekała znana mi piaskownica na trasie :)
Początek leśnej drogi i oczywiście co?? Piaski
Początek leśnej drogi i oczywiście co?? Piaski © zibibiker666
Jadąc dalej w okolice Kozienic ujrzałem coś co spowodowało że mi szczęka opadła. Niewiele jest rzeczy które mnie zadziwiają w naszym kraju i które zostały stworzone z myślą o ludziach. Teraz zobaczyłem wybudowane drewniane ścieżki ciągnące się wzdłuż i wszerz bagien. Do tego wytyczono nimi również ścieżkę rowerową! Coś świetnego!!! Oczywiście jak wjechałem w okolicy czegoś tak niesamowitego to musiałem zjechać na tę ścieżkę i zrobić na niej masę zdjęć, co widać poniżej:
W okolicy Kozienickiego Parku Krajobrazowego ujrzałem coś takiego, szczena w dół
W okolicy Kozienickiego Parku Krajobrazowego ujrzałem coś takiego, szczena w dół © zibibiker666
Z mojej lewej punkt widokowy na jezioro bagienne z którego było słychać rechoczące żaby
Z mojej lewej punkt widokowy na jezioro bagienne z którego było słychać rechoczące żaby © zibibiker666
Co widać na zdjęciu, jeziorko naturalne i ładne
Co widać na zdjęciu, jeziorko naturalne i ładne © zibibiker666
Widać te żaby ale są tak samo zielone jak liście pokrywające wodę
Widać te żaby ale są tak samo zielone jak liście pokrywające wodę © zibibiker666
Widząc tą ścieżkę postanowiłem nią pojeździć :D
Widząc tą ścieżkę postanowiłem nią pojeździć :D © zibibiker666
No to przed siebie!!!!
No to przed siebie!!!! © zibibiker666
Jestem cały czas pod wrażeniem tej ścieżki
Jestem cały czas pod wrażeniem tej ścieżki © zibibiker666
Ciągnie się ona przez większość bagna
Ciągnie się ona przez większość bagna © zibibiker666
Nawet i jakiś biker się znalazł, jest to też ścieżka rowerowa :)
Nawet i jakiś biker się znalazł, jest to też ścieżka rowerowa :) © zibibiker666
Z każdej strony jest ta kładka
Z każdej strony jest ta kładka © zibibiker666
Czas uwiecznić się na zdjęciu i rower.Oto rower
Czas uwiecznić się na zdjęciu i rower.Oto rower © zibibiker666
...a oto ja na ścieżce
...a oto ja na ścieżce © zibibiker666
Na końcu a raczej na początku tego parku kolejna niespodzianka, miejsce odpoczynku. Zrobione tak super że nie mogę się nadziwić!
Dalej w tym Parku jest miejsce odpoczynku, szczena dalej w dół. Wszystko pomyślane, zadaszenia, miejsca na grilla, na rowery i na kemping. Super!!!!
Dalej w tym Parku jest miejsce odpoczynku, szczena dalej w dół. Wszystko pomyślane, zadaszenia, miejsca na grilla, na rowery i na kemping. Super!!!! © zibibiker666
Na tym zdjęciu widać to dokładniej, ludzi pełno, rowerzystów też :)
Na tym zdjęciu widać to dokładniej, ludzi pełno, rowerzystów też :) © zibibiker666
Z tej strony jest wejście do tego Parku
Z tej strony jest wejście do tego Parku © zibibiker666
Wyjeżdżając z Parku po drodze mam jeszcze parę jeziorek i bagienek, jedno sfotografowałem:
Po drodze mijam kolejne jeziorka, wszystkie ładne
Po drodze mijam kolejne jeziorka, wszystkie ładne © zibibiker666
Po wyjeździe z lasu był już tylko nudny asfalt,więc zdjęć nie robiłem. Upał był niezły,ja jednak lubię taką temperaturę :)

Kazimierz Dolny oraz MTB Mazovia

Sobota, 7 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Samotnie, Wyprawa
Kolejna trasa w której rozpocząłem zwiedzanie pobliskich terenów została zaplanowana do Kazimierza Dolnego.
Na początek ruszam znanymi trasami piaszczystymi
Na początek ruszam znanymi trasami piaszczystymi © zibibiker666
Jadę do Puław po części trasy którą dwa dni wcześniej przejechałem.
W Puławach jest już dość ciepło
W Puławach jest już dość ciepło © zibibiker666
Będąc w Puławach zauważyłem że sporo aut jedzie z rowerami na dachu. Zastanawiałem się gdzie jadą. Okazało się że właśnie do Puław na Mazovie! I tak w ten sposób załapałem się na kibicowanie!
Okazało się że trafiłem na maraton z cyklu Mazovia
Okazało się że trafiłem na maraton z cyklu Mazovia © zibibiker666
Nawet najmłodsi startowali
Nawet najmłodsi startowali © zibibiker666
Dalej jadę swoją zaplanowaną trasą która wiedzie przez Zespół Pałacowo-Parkowy
Postanowiłem jeszcze jedną fotkę zrobić na dziedzińcu Pałącu
Postanowiłem jeszcze jedną fotkę zrobić na dziedzińcu Pałącu © zibibiker666
Dalej odbijam z Puław w odcinek leśny, po wyjeździe z niego niespodzianka, okazuje się że większość mojej zaplanowanej trasy przebiega trasami maratonu :)
Po wyjechaniu z swojego odcinka trasy trafiam na trasę maratonu
Po wyjechaniu z swojego odcinka trasy trafiam na trasę maratonu © zibibiker666
Jadę takim oto wąwozem, uczestników jeszcze nie ma, dystans Giga
Jadę takim oto wąwozem, uczestników jeszcze nie ma, dystans Giga © zibibiker666
Takiego oznakowania na maratonie jeszcze nie widziałem
Takiego oznakowania na maratonie jeszcze nie widziałem © zibibiker666
Są i pierwsi zawodnicy, dystans Mega
Są i pierwsi zawodnicy, dystans Mega © zibibiker666
Moje zdziwienie jest tym większe jak się okazuje że jest tutaj stok narciarski
Moje zdziwienie jest tym większe jak się okazuje że jest tutaj stok narciarski © zibibiker666
Tych wąwozów jest tutaj więcej i wbrew pozorom nie jest lekko w nich podjechać, koło boksuje i jest nawet stromo
Tych wąwozów jest tutaj więcej i wbrew pozorom nie jest lekko w nich podjechać, koło boksuje i jest nawet stromo © zibibiker666
Kolejnym moim etapem jest wyjazd w Kazimierzu Dolnym ale od góry miasteczka.
W Kazimierzu widać już basztę
W Kazimierzu widać już basztę © zibibiker666
Dziedziniec zamkowy, zdjęcie zrobiłem przez kratę bo zamek jeszcze zamknięty
Dziedziniec zamkowy, zdjęcie zrobiłem przez kratę bo zamek jeszcze zamknięty © zibibiker666
Widok na Kazimierz
Widok na Kazimierz © zibibiker666
Zamek w swojej okazałości
Zamek w swojej okazałości © zibibiker666
Rynek gdzie pełno ludzi i nawet RMF był
Rynek gdzie pełno ludzi i nawet RMF był © zibibiker666
Kamieniczki ładne i ciekawe
Kamieniczki ładne i ciekawe © zibibiker666
Z daleka widać fanie zamek i panoramę miasteczka
Z daleka widać fanie zamek i panoramę miasteczka © zibibiker666
Po wyjeździe z miasteczka jadę swoją trasą, okazuje się że i tutaj był prowadzony maraton. Wąwozy również są ale i też ciekawe odcinki leśne oraz polne.
Dalsze wąwozy i znów ciekawe podjazdy
Dalsze wąwozy i znów ciekawe podjazdy © zibibiker666
Kolejny znak na maratonie, tym razem to mój rower jest niebezpieczny :)
Kolejny znak na maratonie, tym razem to mój rower jest niebezpieczny :) © zibibiker666
Zdjęć za wiele nie jestem w stanie zrobić bo komary mnie znów pożerały, więc jadę do Puław skąd wracam po części trasą jaką przyjechałem wcześniej,.Plan co prawda był inny,jednak chciałem coś jeszcze dziś zjeść i zmodyfikowałem trasę.
Most w Puławach na koniec
Most w Puławach na koniec © zibibiker666
W Puławach trafiam na zakończenie maratonu, po wyjeździe z miasta czeka mnie przeprawa piaszczysto-leśna.
Może to nie góry,ale te tereny też zmęczyć potrafią zwłaszcza na odcinkach interwałowych gdzie trzeba podjechać w błotnistym wąwozie na może nie długiej ale za to stromej górce sięgającej po 19% przewyższenia. Warto było zwiedzić te tereny!

Puławy i walka z komarami

Czwartek, 5 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria MTB, Samotnie, Wyprawa
W kolejnym dniu postanowiłem jechać w kierunku Kazimierza trasą zaplanowaną dzień wcześniej. Wiedziałem że do końca nie dojadę bo nie starczy mi czasu, jednak po większości tej trasy zamierzałem jechać. Track był tak zaplanowany aby większość trasy jechać lasami w których nie wiedziałem co mnie czeka. Oprócz komarów oczywiście :)
Trasę zaczynam w Dęblinie gdzie robię fotkę jakiemuś pomnikowi.
Na samym początku fotka jakiegoś pomnika
Na samym początku fotka jakiegoś pomnika © zibibiker666
Dość szybko wjeżdżam w tereny leśne, były one piaszczyste i pełne sosenek. To akurat lubię, choć po piasku lekko się nie jeździ.
W lesie głównie dominowały piaski i sosny co mi nie przeszkadzało
W lesie głównie dominowały piaski i sosny co mi nie przeszkadzało © zibibiker666
Jak nad morskimi wydmami
Jak nad morskimi wydmami © zibibiker666
Do Puław prowadziła mnie dość fajna droga leśna. Plątanina dróg była niezła i było w czym wybierać, jechałem jednak po zaplanowanej trasie ze względu że każde zatrzymanie się aby popatrzeć na trasę i ją skalkulować powodowało że było się żywieniem dla komarów w ilości przekraczającej wszelkie granice :(
Jakiś kolejny pomniczek w Puławach
Jakiś kolejny pomniczek w Puławach © zibibiker666
Skwer przy parku
Skwer przy parku © zibibiker666
Po zwiedzeniu miasta, przynajmniej częściowym docieram do Pałacu

Pałac Czartoryskich w Puławach
Pałac Czartoryskich w Puławach © zibibiker666
W całej swojej okazałości
W całej swojej okazałości © zibibiker666
Przy Pałacu chodziły sobie pawie i robiły dużo krzyku
Przy Pałacu chodziły sobie pawie i robiły dużo krzyku © zibibiker666
W parku były też inne atrakcje jak ta
W parku były też inne atrakcje jak ta © zibibiker666
Czy pomniki jak ten
Czy pomniki jak ten © zibibiker666
Fotka musi być :)
Fotka musi być :) © zibibiker666
Po wyjeździe z Puław dośc szybko wbijam się na leśną ścieżkę i niestety czeka mnie kolejna przeprawa w piaskach, ale to pikuś w porównaniu z tym co póżniej było
Powrót i znów przeprawa przez piaski
Powrót i znów przeprawa przez piaski © zibibiker666
Później się okazało że tracka zaplanowałem przez....bagna. Na początek próbowałem je przejechać ale po drugiej kąpieli zwątpiłem i szukałem alternatywy. Na szczęście udało mi się wyjść z tego bez większego szwanku poza kąpielą botów.
Pośrodku lasu spotykam jakieś duże drewniane domki- nie mam pojęcia na co, chyba na kombajny oraz coś takiego:
W środku lasu spotkałem coś takiego, nie mam pojęcia czy to zajazd czy cos innego
W środku lasu spotkałem coś takiego, nie mam pojęcia czy to zajazd czy cos innego © zibibiker666
Później była dalsza przeprawa piaskami i fajnym lasem wyglądającym jak martwy
Martwy las a raczej las w piasku, przypominał mi troszkę Chorwackie klimaty
Martwy las a raczej las w piasku, przypominał mi troszkę Chorwackie klimaty © zibibiker666
Po wyjeździe z alsu mam kawałek asfaltu i powrót na miejsce docelowe.Niestety kolejny raz Garmin zrobił sobie psikusa i nie pozwolił mi zgrać trasę na portal. Na szczęście inna strona dała radę :) Dobrze, bo tak nawet nie wiedziałbym ile przejechałem.


Paprocany

Sobota, 31 maja 2014 · Komentarze(0)
Dość szybka jazda po Lasach Kobiorskich i okolicach Paprocan z pogodą w kratkę. Momentami mrużyło, czasem wyszło słońce i zrobiło się gorąco, na szczęście mnie nie zmoczyło. Na Paprocanach odbywały się zawody sportowe na łódkach.
Nad jeziorem Paprocańskim odbywały się zawody sportowe na tym czymś pływającym
Nad jeziorem Paprocańskim odbywały się zawody sportowe na tym czymś pływającym © zibibiker666
Hotel Piramida w Paprocanach
Hotel Piramida w Paprocanach © zibibiker666

W cieniu Pilska po Beskidzie Żywieckim

Sobota, 10 maja 2014 · Komentarze(0)
Z trasą w Beskidzie Żywieckim miałem pewne rachunki do wyrównania. W zeszłym roku urwałem na niej przerzutkę i niestety nie dane było mi cieszyć się jej walorami.Na dodatek siły też mi odmówiły posłuszeństwa.
Tym razem było inaczej. Siły były, chęci też i w razie czego hak w zapasie (gorzej z przerzutką). Pogoda była super, choc w nocy padało. I ten deszcz troszkę namieszał w trasie.

Zaczynam w Korbielowe, zostawiam auto "pod Smrekiem" i jadę najpierw kawałek asfaltem, później żółtym pieszym prowadzącym do Hali Miziowej. Trasa mojego szlaku prowadzi po dość stromym podjeździe.Niestety błoto bardzo mi to uniemożliwia i czeka mnie częsty spacerek.
Początek trasy nie dość że stromy to jeszcze pełen błota
Początek trasy nie dość że stromy to jeszcze pełen błota © zibibiker666
Kombinuję więc aby pojechać inaczej.Podjeżdżam żółtym ale coś mi nie gra z moim trackiem. Przede mną więc kolejne widoki i niepewność co dalej.
Pierwsze widoczki ze stokiem w tle choć go nie widać na zdjęciu
Pierwsze widoczki ze stokiem w tle choć go nie widać na zdjęciu © zibibiker666
Wiem że stok mam po swojej lewej,więc tam się kieruję w nadziei że będzie mniej błota. Niestety....
Po rezygnacji pierwszej obłoconej trasy, czeka mnie niestety kolejna podobna albo i gorsza :(
Po rezygnacji pierwszej obłoconej trasy, czeka mnie niestety kolejna podobna albo i gorsza :( © zibibiker666
Idę więc wzdłuż stoku...
Trasa przebiega przez stok w Korbielowie
Trasa przebiega przez stok w Korbielowie © zibibiker666
W końcu natrafiam na swój track który momentami jest dość ciekawy
Szlak pieszy do Miziowej jest dość kamienisty i korzenny
Szlak pieszy do Miziowej jest dość kamienisty i korzenny © zibibiker666
Docieram w końcu do Hali Miziowej
Już jestem na Hali Mizowej
Na Hali Mizowej © zibibiker666
Jeszcze raz Hala Miziowa. Teraz będzie czekał mnie czerwony szlak pieszy
Jeszcze raz Hala Miziowa. Teraz będzie czekał mnie czerwony szlak pieszy © zibibiker666
Hala Miziowa, zaś w tle widać Babią Górę
Hala Miziowa, zaś w tle widać Babią Górę © zibibiker666
Dalej trasa prowadzi szlakiem czerwonym.Jest on w większości dośc błotnisty,wielokrotnie muszę zmagać się z bagnem zanim dotrę na szuter. W końcu kiedy na niego docieram,trasa ciekawie mnie prowadzi zjazdami i podjazdami.
Zaczyna się pierwszy zjazd, ten jeszcze był spoko, sporo luźnych kamieni, mimo to super się jechało
Zaczyna się pierwszy zjazd, ten jeszcze był spoko, sporo luźnych kamieni, mimo to super się jechało © zibibiker666
Na szczycie Brts 1339 m.n.p.m
Na szczycie Brts 1339 m.n.p.m © zibibiker666
Tam jadę :)
Tam jadę :) © zibibiker666
Dalej czekają mnie kolejne błotne niespodzianki...
Kolejne błotko, tym razem trudniejsze do ominięcia
Kolejne błotko, tym razem trudniejsze do ominięcia © zibibiker666
Gdy docieram do Hali Rycerzowej widoki stają się jeszcze ciekawsze.Nie dość że Tatry widać wyraźniej, to wokoło jest bardzo urokliwie.
Z Hali Rycerzowej fajnie było widać Tatry
Z Hali Rycerzowej fajnie było widać Tatry © zibibiker666
Pierwsza sesja fotograficzna na Rycerzowej
Pierwsza sesja fotograficzna na Rycerzowej © zibibiker666
No i kolejna sesja foto :)
:) © zibibiker666
Widok który kiedyś mnie powalił, tym razem wróciłem w to miejsce
Widok który kiedyś mnie powalił, tym razem wróciłem w to miejsce © zibibiker666
Teraz załapałem się na fotkę
Tym razem zrobiłem sobie pamiątkową fotkę © zibibiker666

Z Hali Rycerzowej rezygnuję ze zjazdu zielonym szlakiem aby znów nie urwać przerzutki i jadę do Hali Lipowskiej. Stamtąd to czeka mnie najlepsza zabawa :)
Kolejny widok na Tatry, tym razem z Hali Lipowskiej
Kolejny widok na Tatry, tym razem z Hali Lipowskiej © zibibiker666
I teraz zaczyna się prawdziwy fun, telewizory, korzenie i wszystko co bikerzy lubią najbardziej :)
I teraz zaczyna się prawdziwy fun, telewizory, korzenie i wszystko co bikerzy lubią najbardziej :) © zibibiker666
Tak to wygląda z drugiej strony, zjazd super :)
Tak to wygląda z drugiej strony, zjazd super :) © zibibiker666
Pierwotną część na której urwałem ostatnio hak ominąłem,jednak i tutaj nie było lepiej. Trzeba tylko uważać na patyki - łamacze przerzutek i haków :)
Pierwotną część na której urwałem ostatnio hak ominąłem,jednak i tutaj nie było lepiej. Trzeba tylko uważać na patyki - łamacze przerzutek i haków :) © zibibiker666
Dalej kieruję się w kierunku Hali Boracza...
Kolejnych patyków ciąg dalszy :)
Kolejnych patyków ciąg dalszy :) © zibibiker666
Zjazd czyli patyki i korzenie :)
Zjazd czyli patyki i korzenie :) © zibibiker666
Tutaj było dość wąsko, tylko dla odważnych
Tutaj było dość wąsko, tylko dla odważnych © zibibiker666

Telewizorów ciąg dalszy :)
Telewizorów ciąg dalszy :) © zibibiker666
Niedaleko Hali Boracza
Niedaleko Hali Boracza © zibibiker666
Do której prowadzi fajny singielek
Do której prowadzi fajny singielek © zibibiker666
Co widać na zdjęciach :)
Co widać na zdjęciach :) © zibibiker666
Droga do Hali Boracza
Droga do Hali Boracza © zibibiker666
Dalej z Hali Boracza czeka mnie dość szybki zjazd który testował moje hamulce.Po tym czeka mnie kolejna wspinaczka. Po wielu kombinacjach wybieram czarny szlak rowerowy. Czasu jest coraz mniej, wiem że jeśli nie przyspieszę to nie wrócę do zmierzchu. Jadę teraz w kierunku Sopotni Wielkiej.
Widok na Węgierską Górkę
Widok na Węgierską Górkę © zibibiker666
Niestety czeka mnie dość błotny i ciężki etap.Na dodatek skąpałem sobie buty w błocie.Nie mam wyjścia, jadę a raczej brodzę w błocie dalej.
Pod koniec też nie było lekko, błoto cały czas dawało się we znaki
Pod koniec też nie było lekko, błoto cały czas dawało się we znaki © zibibiker666
Gdy wiem że mam niedaleko do Sopotni Wielkiej, rezygnuję z ostatniego podjazdu do stoku i skracam asfaltem do Krzyżowej skąd pozostaje mi już tylko asfaltowy podjazd do Korbielowa.
To już mój ostatni akcent, zjazd do Sopotni Wielkiej
To już mój ostatni akcent, zjazd do Sopotni Wielkiej © zibibiker666
Po dotarciu do Korbielowa jem obiad w zajeździe "Pod Smrekiem" i upajam się myślą że w końcu dojechałem z całą przerzutką. I wiem że na pewno tu wrócę!!! Trasa super, polecam każdemu!!!!