Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:4678.08 km (w terenie 3579.00 km; 76.51%)
Czas w ruchu:305:24
Średnia prędkość:15.32 km/h
Maksymalna prędkość:73.30 km/h
Suma podjazdów:90689 m
Maks. tętno maksymalne:188 (95 %)
Maks. tętno średnie:151 (77 %)
Suma kalorii:149833 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:59.22 km i 3h 51m
Więcej statystyk

Navrsi

Niedziela, 4 maja 2014 · Komentarze(0)
Niespodziewanie w Jeseników wróciłem dzień wcześniej, moje plany Rychlebskich Stezek zniwelowała pogoda i brak możliwości powrotu w dobrym czasie aby zdążyć przed korkami wracających ludzi z majówki.
Długo nie myśląc, zaplanowałem sobie trasę częściowo terenową do Hanusovic przez Navrsi. Niestety z braku czasu dojechałem tylko do schroniska. Może i pogoda była słoneczna,ale bardzo zimno.Najgorszy był wiatr na powrocie.Nie dało się jechać tak mocno wiało. Trasa jednak zaliczona :)
Czarna Góra zlodzona, drzewa białe
Czarna Góra zlodzona, drzewa białe © zibibiker666
Ktoś sobie robił jaja w Bolesławowie, dosłownie :)
Ktoś sobie robił jaja w Bolesławowie, dosłownie :) © zibibiker666
Po drodze mijam jakąś kapliczkę, na mapie zobaczyłem że to Kaple
Po drodze mijam jakąś kapliczkę, na mapie zobaczyłem że to Kaple © zibibiker666
Widok z Navrsi, momentami było widać Pradziada
Widok z Navrsi, momentami było widać Pradziada © zibibiker666
Schronisko w całej okazałości
Schronisko w całej okazałości © zibibiker666
Ośnieżone drzewa na Kralickym Śnieżniku
Ośnieżone drzewa na Kralickym Śnieżniku © zibibiker666
Z daleka widać lepiej jak wyżej wszystko było białe
Z daleka widać lepiej jak wyżej wszystko było białe © zibibiker666
Ostatnie skrzyżowanie w górach, początkowo źle pojechałem
Ostatnie skrzyżowanie w górach, początkowo źle pojechałem © zibibiker666
Jestem przy źródełku, teraz przejście przez granicę i miał być szybki zjazd do Bolesławowa,ale wiatr zrobił swoje :(
Jestem przy źródełku, teraz przejście przez granicę i miał być szybki zjazd do Bolesławowa,ale wiatr zrobił swoje :( © zibibiker666

Jeseniki, II dzień, Cervonohorske Sedlo, Kouty nad Desnou

Piątek, 2 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Dzień drugi wyprawy, tym razem plan był jechać na elektrownię Dlouhe Strane. Pogoda od rana nie rozpieszczała, mgła i zimno.Całkowite przeciwieństwo dnia poprzedniego.

Zaczyna się kolejny dzień, gorszy pogodowo, mimo przeciwności ruszamy jak zawsze ekipą rowerową i pieszą
Zaczyna się kolejny dzień, gorszy pogodowo, mimo przeciwności ruszamy jak zawsze ekipą rowerową i pieszą © zibibiker666
Ekipa rowerowa skręca w las gdzie przewodnik Ryjek prowadzi na w gęstą mgłę
Ekipa rowerowa skręca w las gdzie przewodnik Ryjek prowadzi na w gęstą mgłę © zibibiker666
Tyle było widać na całej trasie
Tyle było widać na całej trasie © zibibiker666
A momentami jeszcze więcej
A momentami jeszcze więcej, Silent Hill :) © zibibiker666
Na Cervonohorskim Sedle skręcamy do lokalu aby się ogrzać
Na Cervonohorskim Sedle skręcamy do lokalu aby się ogrzać © zibibiker666
Niekoniecznie grzańcem :)
Niekoniecznie grzańcem :) © zibibiker666
Gdy wyjechaliśmy ze schroniska, zaczęła się burza.Jedynie w dolinie było słońce,nasza nadzieja
Gdy wyjechaliśmy ze schroniska, zaczęła się burza.Jedynie w dolinie było słońce,nasza nadzieja © zibibiker666
Część ekipy pojechała w dół, wspólnie z Leą zachwycaliśmy się widokiem Dholne Strane
Część ekipy pojechała w dół, wspólnie z Leą zachwycaliśmy się widokiem Dholne Strane © zibibiker666
Niestety ulewa w dole była tak mocna że schowaliśmy się w barze pod stokiem w Koutach.Nawet aparat  mi zaparował
Niestety ulewa w dole była tak mocna że schowaliśmy się w barze pod stokiem w Koutach.Nawet aparat mi zaparował © zibibiker666
Po wyjściu słońca,część pojechała na zbiornik wodny, zaś zmarznięci w czwórkę postanawiamy wracać do lokum.Po drodze mijam jakiegoś Boę, niekoniecznie żywego
Po wyjściu słońca, dzielimy się na dwie grupy.Lea, Cerber i Bogdano pojechali na zbiornik wodny, zaś Ryjek, Feniks, Ania w czwórkę postanawiamy wracać do lokum.Po drodze mijam jakiegoś Boę, niekoniecznie żywego © zibibiker666jakiegoś Boę, niekoniecznie żywego © zibibiker666
Ostatnia fotka przed kolejną mgłą i zimnem zrobiona w Premyslavie, dalej to już tylko mgła i zimno,czyli nic ciekawego
Ostatnia fotka przed kolejną mgłą i zimnem zrobiona w Premyslavie, dalej to już tylko mgła i zimno,czyli nic ciekawego © zibibiker666

Jeseniki, dzień pierwszy Serak

Czwartek, 1 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Dzień pierwszy wyprawy z ekipą bs w Jeseniki. Dzielimy się na trzy grupy - pieszą, rowerową jadącą mocniejszą trasą oraz rowerową jadącą podobny do naszego odcinek,ale w lżejszym wykonaniu.
Pogoda dziś dopisała, choć gdy wjeżdżaliśmy na Serak to dziwnie chmura nad nami zawisła i czasem coś z niej kropiło.A miało nie padać :)
Pełna mobilizacja na parkingu, serwis idzie pełną parą,bolidy dwukołowe zostają odpalane :)
Pełna mobilizacja na parkingu, serwis idzie pełną parą,bolidy dwukołowe zostają odpalane :) © zibibiker666
Motywator do jazdy w górach :)
Motywator do jazdy w górach :) © zibibiker666
W drodze na punkt widokowy Obri Skaly
W drodze na punkt widokowy Obri Skaly © zibibiker666
Już na Skalach...jak to Lea określiła, szykowali z Bogdanem do skoku bez spadochronu
Na Skalach...jak to Lea określiła, szykowali z Bogdanem do skoku bez spadochronu © zibibiker666
Widoczki z punktu widokowego
Widoczki z punktu widokowego © zibibiker666
Przed nami Chata Jinho na Seraku
Przed nami Chata Jinho na Seraku © zibibiker666
Kolejne widoczki z Chaty
Kolejne widoczki z Chaty © zibibiker666
I kolejne widoczki


Przed nami zjazd wzdłuż stoku, dzielimy się na dwie grupy - pierwsza testuje hamulce, druga urywa haki :)
Przed nami zjazd wzdłuż stoku, dzielimy się na dwie grupy - pierwsza testuje hamulce, druga urywa haki :) © zibibiker666
Grupa pierwsza hamulce jeszcze posiada
Grupa pierwsza hamulce jeszcze posiada © zibibiker666
Pędzą niczym Pendolino po naszych torach
Pędzą niczym Pendolino po naszych torach © zibibiker666
A tak to wygląda z daleka, nawet jakiś śmiałek (a może śmiałka) jedzie w dół
A tak to wygląda z daleka, nawet jakiś śmiałek (a może śmiałka) jedzie w dół © zibibiker666
Jak mówiłem, grupa druga wraca bez haka...pozostała hulajnoga
Jak mówiłem, grupa druga wraca bez haka...pozostała hulajnoga © zibibiker666
Ostatni zjazd do Ramzowej, powrót na parking, do kwatery i  na obiadek który podobno jest całkiem blisko :)
Ostatni zjazd do Ramzowej, powrót na parking, do kwatery i na obiadek który podobno jest całkiem blisko :) © zibibiker666
Ponieważ Lea nie posiadała sprawnego napędu, postanowiliśmy ją holować aż do parkingu. Trasa z Ramzovej do Jesenika jest cały czas w dół. Dzięki temu bez haka i napędu docieramy szczęśliwie :) Lea, a gdzie piwo??

Góry Bystrzyckie burzowo

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pomysł na połączenie dwóch tras znalazł się niedawno...połączenie trasy Gór Bystrzyckich Ryjka i Szczytnika Ani. Wyszedł z tego dość długi i ciekawy wypad z burzą w tle.A miało nie padać.Dobrze że chociaż ciepło było :))
Dojazd na Szczytnik, najpierw skałki
Dojazd na Szczytnik, najpierw skałki © zibibiker666
A później widoczek na okolice
A później widoczek na okolice © zibibiker666
Nawet na fotkę i ja się załapałem
Prawie jak selfie :) © zibibiker666
Podobno na zamku straszy :)))
Podobno na zamku straszy :))) © zibibiker666
Nauka zjazdu na
Nauka zjazdu na "upartego" © zibibiker666

W Górach Bystrzyckich które dość dobrze znaliśmy, mieliśmy dość dręczącą niespodziankę. Świeżo wysypane ścieżki leśne, typowym tłuczniem który jeszcze nie był wyrównany. Dało to w kość :(
Niekończący się podjazd na świeżym wysypanym tłuczniem dający się we znaki gorzej jak stromy podjazd
Niekończący się podjazd na świeżym wysypanym tłuczniem dający się we znaki gorzej jak stromy podjazd © zibibiker666

Gdy wjechaliśmy w końcu na "normalne" drogi, zaczęło grzmieć. Jeszcze nie padało, ale wiedzieliśmy że może nas czekać prysznic. Im bliżej Jagodnej tym gorzej. Zaczęło kropić. Na szczęście do Schroniska dojechaliśmy lekko zmoknięci.
Ta burza cały czas nas goniła a czasem i grad dopadł
Ta burza cały czas nas goniła a czasem i grad dopadł © zibibiker666
Więc schronienie znaleźliśmy w schronisku
Więc schronienie znaleźliśmy w schronisku "Jagodna" © zibibiker666
Taka mała zachęta dla rowerzystów
Taka mała zachęta dla rowerzystów © zibibiker666
Strażnik rowerów,przynajmniej nikt nie ukradnie
Strażnik rowerów,przynajmniej nikt nie ukradnie © zibibiker666

Wchodzimy do Schroniska - szok. Przyjemnie, przytulnie (ja byłem pierwszy raz po zmianie właściciela) a jedzenie podobno pyszne. Zamawiamy porcje, pieski sobie po schronisku chodzą. Nawet jeden z nich sobie śpi nie przejęty niczym :)
A ten chyba się przejadł :)
A ten chyba się przejadł :) © zibibiker666

Dostaję posiłek i przeżywam szok. Mam to zjeść? Jak,gdzie? Przecież nie dam rady.
Zamówiłem taki posiłek,trudno było po nim dojechać do mety :)
Zamówiłem taki posiłek,trudno było po nim dojechać do mety :) © zibibiker666

Zjadłem tylko część porcji. Padać przestało. Wracamy leśnymi odcinkami na "czuja". W lesie mokro, my nieźle ubłoceni. No cóż, taki zawód wybraliśmy - MTB :)

Hrad Rychleby

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka, MTB
Uczestnicy
Skoro nie udało się zwiedzić Zamku dzień wcześniej, wspólnie ale już w mniejszym gronie uczyniliśmy w dniu dzisiejszym.Tym razem pogoda była mniej barowa :)
Chciałem jechać przed siebie ale na drodze znów miałem przeszkodę
Chciałem jechać przed siebie ale na drodze znów miałem przeszkodę © zibibiker666
Na punkcie widokowym Certovy Kazately nawet słońce zaczęło się pojawiać
Na punkcie widokowym Certovy Kazately nawet słońce zaczęło się pojawiać © zibibiker666
Zmierzając w kierunku widoku szukałem ładnych widoków
Zmierzając w kierunku widoku szukałem ładnych widoków © zibibiker666
Z Zamku Rychleby był całkiem przyjemny kawałęk do zejścia w dół
Z Zamku Rychleby był całkiem przyjemny kawałęk do zejścia w dół © zibibiker666
Fajne drewniane rzeźby
Fajne drewniane rzeźby © zibibiker666
Coś mi dzwoniło w uszach a teraz wiem co
Coś mi dzwoniło w uszach a teraz wiem co © zibibiker666


Prawie Borówkowa z BS

Sobota, 5 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Jakiś czas temu Lea rzuciła pomysł zorganizowania się z ekipą na Borówkowej i zjazdem graniczniakiem z wieży.Zaplanowałem więc track,wszystko ustalone,pogoda sprawdzona i pewna,więc jedziemy....no właśnie,pogoda.Ona sprawiła największą niespodziankę,niekoniecznie taką jaką chcieliśmy.Do rana wszystkie portale pogodowe zapowiadały piękną i słoneczną,do tego ciepłą pogodę.A realia pokazały co innego. I zaplanowanej trasy wyszły nici.
Ekipa w komplecie, wszyscy obecni tylko każdy zapomniał kąpielówek i stroju do pływania a pomyłkowo wzięliśmy rowery
Ekipa w komplecie, wszyscy obecni tylko każdy zapomniał kąpielówek i stroju do pływania a pomyłkowo wzięliśmy rowery © zibibiker666
Skoro nie mamy w czym pływać w tą piękną pogodę to zapijmy smutki
Skoro nie mamy w czym pływać w tą piękną pogodę to zapijmy smutki © zibibiker666
A że zabrakło alkoholu i Pani grzecznie nas wyprosiła z baru musieliśmy jednak użyć to co ze sobą wzięliśmy czyli rowery
A że zabrakło alkoholu i Pani grzecznie nas wyprosiła z baru musieliśmy jednak użyć to co ze sobą wzięliśmy czyli rowery © zibibiker666
Na początek zaplanowałem bardzo lajtowy podjazd
Na początek zaplanowałem bardzo lajtowy podjazd © zibibiker666
W pewnym momencie stwierdziliśmy że skoro tak lekko jest to pojedziemy jeszcze lżejszą trasą
W pewnym momencie stwierdziliśmy że skoro tak lekko jest to pojedziemy jeszcze lżejszą trasą © zibibiker666
Aż natrafiliśmy na pewną imprezę na zamku. Dobrze że nic tam nie straszyło :)
Aż natrafiliśmy na pewną imprezę na zamku. Dobrze że nic tam nie straszyło :) © zibibiker666
Skoro tu też zabrakło trunków rozweselacjących postanowiliśmy jechać dalej w poszukiwaniu nowych wrazeń
Skoro tu też zabrakło trunków rozweselacjących postanowiliśmy jechać dalej w poszukiwaniu nowych wrazeń © zibibiker666
Na rozdrożu zamkowym trzeba było obrać kierunek, kto ma większego czuja ten wywącha bar :)))
Na rozdrożu zamkowym trzeba było obrać kierunek, kto ma większego czuja ten wywącha bar :))) © zibibiker666
Niestety początkowo to nie był bar a miejsce w którym g...... widać
Niestety początkowo to nie był bar a miejsce w którym g...... widać © zibibiker666
Gdzie ten bar??? - powiedziała Lea znudzona liczeniem ilości mieszkańców w Zalesi przed wojną :)
Gdzie ten bar??? - powiedziała Lea znudzona liczeniem ilości mieszkańców w Zalesi przed wojną :) © zibibiker666
I w końcu w Travnej poczuła się uratowana :)
I w końcu w Travnej poczuła się uratowana :) © zibibiker666
A tu imprezy nie było końca,była tak gorąca atmosfera że aparat mi zaparował i odmówił posłuszeństwa
A tu imprezy nie było końca,była tak gorąca atmosfera że aparat mi zaparował i odmówił posłuszeństwa © zibibiker666

Muchowiec

Niedziela, 30 marca 2014 · Komentarze(1)
Kategoria MTB, Samotnie
Garmin mnie znów zawiódł - nie dość że nie działa pulsometr to dzisiejszą trasę mi nie zapisał. Dobrze że popatrrzyłem na zapis trasy przed wyłączeniem go.

Ponownie pojechałem w kierunku Lasów Murckowskich,z tym że aż do lotniska Muchowiec. Wrażenia jak dzień wcześniej- super!!!
Lotnisko Muchowiec i masa aut wokoło, ludzi ogrom dokoła
Lotnisko Muchowiec i masa aut wokoło, ludzi ogrom dokoła © zibibiker666
Na deptaku jak na autostradzie,ciężko było wyprzedzić :)
Na deptaku jak na autostradzie,ciężko było wyprzedzić :) © zibibiker666
Jakiś żuberek się znalazł :)
żuberek  :) © zibibiker666

Lasy Murckowskie

Sobota, 29 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, MTB
Miałem plan jechać w Beskid Mały i zrobić szaloną i ciężką trasę ponad 2500 m przewyższeń ale zaziębienie szybko to zweryfikowało.Z racji że pogoda ładna,nie chciałem siedzieć w domu,więc wybrałem opcję łatwą.I tak pojechałem w kierunku Lasów Murckowskich w których nigdy na rowerze nie byłem.Nie spodziewałem się że tam może być spora sieć ścieżek i tras leśnych.Normalnie labirynt, dobrze że miałem tracka. Jechało się bardzo przyjemnie i nie powiem ale spodobał mi się ten las.
W Lesie Murckowskim zobaczyłem całkiem fajne oznaczenia tras
W Lesie Murckowskim zobaczyłem całkiem fajne oznaczenia tras © zibibiker666
Może to nie góry ale podjazd całkiem niezły :)))
Może to nie góry ale podjazd całkiem niezły :))) © zibibiker666
Kapliczka Św. Huberta
Kapliczka Św. Huberta © zibibiker666

Karkonosze - Modre Sedlo 1508 mnpm

Sobota, 22 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Karkonosze, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Drugi dzień zmagań w Karkonoszach.Zapoznani dzień wcześniej przez przewodnika na spotkaniu o kolejnych zmaganiach ruszamy w zdobyciu jeszcze wyższej partii gór.Podobno ma nas czekać jeszcze cięższy podjazd niż dzień wcześniej.I jak Ryjek obiecuje,tak słowa dotrzymuje.Było ciężko,ale ciekawie.Fantastycznie widokowo i przeprawowo przez śnieg.Ale jedzenia w pewnym schronisku to długo nie mogłem zapomnieć,dobrze że starczyło rolek :)))
Tam jedziemy - powiedział Ryjek i tak tez zrobił-zabrał nas tak wysoko że do dziś nie dowierzam że daliśmy radę
Tam jedziemy - powiedział Ryjek i tak tez zrobił-zabrał nas tak wysoko że do dziś nie dowierzam że daliśmy radę © zibibiker666
Na początek mieliśmy taką informację,dobrze że na dole fotoradaru nie było :)
Na początek mieliśmy taką informację,dobrze że na dole fotoradaru nie było :) © zibibiker666


Kawałek dalej rozdzielamy się na dwie grupy - jedną co chce dojechać w jednym kawałku i drugą która niekoniecznie się tym przejmuje. Jedziemy odcinkiem dość wymagającym i dla nas ciekawym.
Część ekipy jedzie
Część ekipy jedzie "nudnym" asfaltem a my szalejemy na zjeździe pełnym tv :)) Lea pierwsza © zibibiker666
Bogdan drugi
Bogdan drugi © zibibiker666
A ja złapałem snake'a :))) znowu!!!!
A ja złapałem snake'a :))) znowu!!!! © zibibiker666

Oczywiście dzięki mojej "przygodzie" mieliśmy być w lokalu dużo wcześniej gdzie reszta ekipy pewnie nas wyklina.
Ekipa była już tak znudzona czekając na nas że nawet browarka nie chcieli
Ekipa była już tak znudzona czekając na nas że nawet browarka nie chcieli © zibibiker666
Lea pokazała nowy talent - została głównym mechanikiem naszej ekipy :))
Lea pokazała nowy talent - została głównym mechanikiem naszej ekipy :)) © zibibiker666

Po odkryciu talentu Lei czeka nas teraz dość długi i monotonny podjazd. Momentami pokonywał nas śnieg na drodze,czasem stromy podjazd.Jednak cel został osiągnięty - pierwszy ze szczytów zaliczony :)
Lea po zdobyciu szczytu i nowej pracy jaką otrzymała w ekipie,pręży muskuły aby nikt nie próbował jej ze stanowiska wygryść :))
Lea po zdobyciu szczytu Vyrovka i nowej pracy jaką otrzymała w ekipie,pręży muskuły aby nikt nie próbował jej ze stanowiska wygryźć :)) © zibibiker666
A to już ekipa w komplecie,jeszcze uśmiechnięci po to tylko 1357 m.n.p.m
A to już ekipa w komplecie © zibibiker666

Jedziemy kawałek w góre na punkt widokowy


I kolejny punkt widokowy oraz nasza k(g)rupówka
I kolejny punkt widokowy oraz nasza k(g)rupówka © zibibiker666

Aby dotrzeć na Modre Sedlo czeka nas brodzenie w dużej ilości śniegu


Teraz to już jest zabawa :)))
Teraz to już jest zabawa :))) © zibibiker666



Docieramy na Modre Sedlo


Podejmuję wyzwanie jazdy w śniegu, fajnie :)


Po dotarciu na Lucni Bouda stwierdzamy że nie ma nigdzie lepszego jedzenia jak w Strzecha Akademickiej...polecam na rozwolnienie,jedzenie pierwsza klasa i jakie tanie :D
Jeziorko Samotnia które niedługo ujrzymy

Jedziemy jeszcze do Strzechy Akademickiej, gdzie się posilamy a później mamy grupowe zabawy z problemem żołądkowym po tym jedzeniu. Żeby nie było - każdy jadł co innego :(
Po dotarciu na Lucni Bouda stwierdzamy że nie ma nigdzie lepszego jedzenia jak w Strzecha Akademickiej...polecam na rozwolnienie,jedzenie pierwsza klasa i jakie tanie :D
Po dotarciu na Lucni Bouda stwierdzamy że nie ma nigdzie lepszego jedzenia jak w Strzecha Akademickiej...polecam na rozwolnienie,jedzenie pierwsza klasa i jakie tanie :D © zibibiker666

Po zjedzeniu "smacznego" posiłku jedziemy nad jeziorko

Nad jeziorkiem, przez to smaczne jedzenie zapomniałem jak się nazywało
Nad jeziorkiem grupa w komplecie © zibibiker666


Zjeżdżamy dalej nieświadomi (a przynajmniej ja) że na tym szlaku jest zakaz dla rowerów. A tak fajnie się jedzie w dół :) Docieramy pod Kaplicę Wang i tam zauważam znak że jest zakaz. I słyszę odpowiedź - no co ty? Nie wiedziałeś? Niestety nie :)

Przy Kaplicy Wang robi się kolejna grupówka
Przy Kaplicy Wang robi się kolejna grupówka © zibibiker666

Dalsza część wyprawy to szybki przejazd przez Karpacz,Kowary i długi podjazd pod Przełęcz Okraj.Po drodze Garmin stwierdził że ma mnie gdzieś i się rozładował,więc trzeba było jechać na czuja.Do Przełęczy czas leciał baaardzo powoli...a mnie lekko odcięło

Nawet i ja tam dotarłem :)
Jakoś w końcu dotarłem do Przełęczy :)

Dalsza część dnia to wiadomo...cenzura czyli impreza po zakończonej wyprawie :)

Karkonosze dzień pierwszy, Cerna Hora 1299 m.n.p.m.

Piątek, 21 marca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Karkonosze, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Długo planowany i omawiany wyjazd z ekipą BSową doszedł w końcu do skutku. Nie do końca (jeszcze w zimie) wierzyłem że pojedziemy na rowerach i to jeszcze w Karkonosze, na dodatek w marcu!!! Zima była jednak łagodna to się udało :)
Dzień pierwszy przygody zaczyna się w Janskich Lazniach i prowadzi na Cerną Horę 1299 m.n.p.m.
Nasz przewodnik Ryjek opowiadał nam o podjeździe z Pecu pod Śnieżką na Cerną Horę który męczy go w koszmarach,więc postanowił z tym snem powalczyć w realu.I tak ośmiu śmiałków na rumakach dwukołowych udało się w tym kierunku,walcząc ze śniegami, patykami,pękniętymi dętkami i kałużą w butach.Ale cel został osiągnięty!!!

Na początek ruszamy bez Lei która czeka na nas w Pecu do którego dotarła rowerem
Janske Lazne, poszły konie (albo rowerzyści) po betonie (podjeździe asfaltowym)
Janske Lazne, poszły konie (albo rowerzyści) po betonie (podjeździe asfaltowym) © zibibiker666

Radość z jazdy (a raczej podjazdu) szybko minęła gdy natrafiliśmy na zwały śniegu. Nie byłby to wielki problem gdyby niemokre przez to buty.
Okazało się że na początku drogi mieliśmy pierwszą z przeszkód
Okazało się że na początku drogi mieliśmy pierwszą z przeszkód © zibibiker666



Ale widoki nadrabiały niedogodności
Ale widoki nadrabiały niedogodności © zibibiker666
Momentami można było się tylko zachwycać,ciężko było jechać
Momentami można było się tylko zachwycać,ciężko było jechać © zibibiker666



Docieramy do Peca gdzie dołącza do nas Lea. W związku z tym trzeba urządzić imprezę :)

Pierwsza impreza w Pecu pod Śnieżką
Pierwsza impreza w Pecu pod Śnieżką © zibibiker666
Jak widać niektórzy jeździli na nartach a my na rowerach
Jak widać niektórzy jeździli na nartach a my na rowerach © zibibiker666



Zaczyna się pierwszy ciężki podjazd


Pod koniec pierwszego i ciężkiego podjazdu pojawiał się tylko uśmiech i chęć rozglądnięcia za kolejną
Pod koniec pierwszego i ciężkiego podjazdu pojawiał się tylko uśmiech i chęć rozglądnięcia za kolejną "ścianą" © zibibiker666
Wydawałoby się że podjazdu koniec się zbliża,więc fotka musi być
Wydawałoby się (przynajmniej mi)że podjazdu koniec się zbliża,więc fotka grupowa musi być © zibibiker666
Ale po głębokim namyśle ekipy
Ale po głębokim namyśle ekipy © zibibiker666
Okazało się że to nie koniec podjazdu i przeszkód
Okazało się że to nie koniec podjazdu i przeszkód © zibibiker666



Ten krótki podjazd był dobrym testem na siłę podjazdu
Ten krótki podjazd był dobrym testem na siłę podjazdu © zibibiker666
Nie żebym się chwalił,ale jakoś się udało podjechać
Nie żebym się chwalił,ale jakoś się udało podjechać © zibibiker666
Do Cernej Hory już niedaleko


Do Cernej Hory już niedaleko © zibibiker666
No i jesteśmy,znów robimy grupówkę
No i jesteśmy,znów robimy grupówkę © zibibiker666

Po przeprawie w śniegu na szczyt Cernej Hory, czeka nas przeprawa w dół w poprzek stoku. Też fajnie :)

Teraz czeka nas zjazd w poprzek szlaku narciarskiego do Janskich
Teraz czeka nas zjazd w poprzek szlaku narciarskiego do Janskich © zibibiker666
Który przecinaliśmy wielokrotnie
Który przecinaliśmy wielokrotnie © zibibiker666


a na koniec musieliśmy sobie odpowiednio wynagrodzić nasze męki przy odpowiednim napoju....