Navrsi - Slamenka

Niedziela, 3 maja 2015 · Komentarze(5)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Majówka, dzień trzeci. Robimy kolejne podejście na trawers, tym razem od strony Navrsi ze względu na brak chęci brodzenia w śniegu tuż za schroniskiem pod Śnieżnikiem. Pogoda na początek dnia zapowiada się wyśmienicie, ciepło jest na tyle że na pierwszym mocnym podjeździe trzeba się rozebrać do krótkiego.


W cieniu Śnieżnika, jeszcze ładnie, jeszcze ciepło :)

Patyki jak w Beskidach


Pierwsze widoki, stok Nova Sennika, już chłodniej, słońce gdzieś sobie poszło :)

Podjazd do Slamenki, było tak ciężko i gorąco że tylko humory dopisywały :)





Widoki momentami powalają na kolana. Trasa choć sztywna do podjeżdżania to widokami nadrabia wszystkie męki

Do Slamenki już niedaleko, stok w Dolni Morava


Slamenka


i uczestnicy wyprawy :)

na chwilę się zatrzymujemy na Slamence, posilamy się i jedziemy kawałek dalej. Jest dość zimno, mimo to nasze krajowe węże potrafia się grzać :)



Podziwiamy widoki :) i wracamy. Wiatr zimny a słońce sobie poszło na spacer.


Po drodze testujemy równowagę oraz szybkość wypinania się z SPD :)


oraz prędkość na Zakręcie Feniksa :))))


W Navrsi pogoda ciut ładniejsza :)


Ostatni łyk napoju i w drogę :)

Pomimo zimnego wiatru, było bardzo fajnie. Na trawers warto wybrać się jak będzie cieplej, będzie wtedy można wziąść mniej ciuchów na przebranie.

Góry Stołowe, telewizory i hardcore

Sobota, 2 maja 2015 · Komentarze(10)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Nastał sądny dzień. Bogdan mówi żebyśmy szykowali się na masakrę, bierze nas we wszystkie najtrudniejsze miejsca. Myślę sobie - nie dam rady,ale chociaż popatrzę, w końcu takie uskoki to nie lada wyzwanie. Jedziemy, zaczynamy w Karłowie. Czeka nas pierwszy niepozorny zjazd który odpuszczam - w dalszej części jazdy zastanowiłem się czemu, skoro nie był trudny?

któż innynie mógłby go zjechać jak nie sam pomysłodawca trasy? :)

Pierwszy punkt widokowy, relaks przed tym co dopiero nas czeka


A czeka nas coś takiego :)



Ja jadę bokiem, szaleńcy-zwycięzcy centralnie telewizorami. 

A oto zwycięzca trasy :)

Zjazdów było więcej, teraz już nie odpuszczam tak łatwo :)

Przewodnik bierze nas w dalsze wyzwania, czeka nas obiad i ciężki podjazd od Ameriki,ale zanim to nastąpi jedziemy na słynne telewizory. Po drodze spotykamy Mariusza z kolegą.


Pogoda dopisuje, robi się coraz cieplej ;)

Tak gorąco że na telewizorach temperatura wrze

Zjazd telewizorami zaliczony, obiadek można zjeść. W końcu czeka nas "lekki" podjazd po obiedzie ;)



W Americe czeka nas rodzinny obiad. A po nim nasz słynny podjazd. Za nim kolejny uskok


Zaczynamy :)





I uskok zaliczony :)

Ania bierze go z drugiej strony-tej z której pierwotnie zawisłem. Oczywiście również zaliczony :)


Po takich zmaganiach nasze rumaki doszły się do stada :) możnaby rzecz jedna rodzina Canyonów :)



Uroki Gór Stołowych - robią wrażenie :)

Jedziemy na Hvezdę fajnym singielkiem. Czeka nas ostatni mocny zjazd, a zwycięzca pokonania zjazdu może być tylko jeden :)



Oto i on :)))))

Dalszy zjazd to pikuś, fajny przypominający trochę Beskidy 

Jedziemy powoli spowrotem. Ponieważ Ani było za mało km postanowiła wydłużyć sobie trasę a ja w międzyczasie testowałem wytrzymałość łańcucha :)


Łańcuch jakoś się spiął, Ania zwiedziła całe Góry Stołowe, wracamy prawie o zmroku,za to ostatni widok mały wspaniały :)

Dzień należy do bardzo udanych. Okazało się że ja odpuściłem pierwszy dość łatwy zjazd, Hvezde a jeden pojechałem z boku. Reszta zaliczona. Do mistrza Bogdana trochę brakuje, ale w końcu trening czyni mistrza :))))

Równia Łomnicka (prawie)

Piątek, 1 maja 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Kotlina K-ka, MTB
Wieczorny przejazd w celu zaliczenia Równi Łomnickiej, nie do końca zaliczony z powodu braków sprzętowych :) drugiej latarki ;D

Mglisty Śnieżnik

Piątek, 1 maja 2015 · Komentarze(6)
Uczestnicy
W tym dniu miał być wyjazd na telewizory ale plan trochę się zmodyfikował :) pojechaliśmy więc w Masyw Śnieżnika z zamiarem wjechania na trawers. Niestety nie było zbytnio pewne czy się uda gdyż od rana chmury nisko siedziały a deszcz był zapowiadany. Pomimo tego jedziemy spróbować, co ma być to będzie :)


W tym miejscu poczuliśmy pierwsze krople deszczu 



Jeszcze sucho, na trasie do schroniska pod Śnieżnikiem unosiła się tylko mgła



A pod samym schroniskiem było g.. widać. Pytanie - kto jest na tym rowerze? :)




Taką mieliśmy temperaturę

Odpoczywamy w Schronisku w którym ludzi więcej niż na wyprzedaży w markecie, plany jednak modyfikujemy. Jedziemy na Przełęcz Puchacza albo Międzygórze - w zależności od dalszej trasy wybierzemy wariant.



Spacer po śnieżnych plackach oraz zimno i gęsta mgła spowodowały że decydujemy się jechać do Międzygórza


W Nowej Wsi piękna pogoda, przy okazji odkryliśmy nowe ścieżki

Dojeżdżamy do Międzygórza w dość ładnej aurze, chmury widać że wiszą wysoko w górach. Jemy obiad a gdy skończyliśmy i mamy ruszać deszcz zaczyna padać, niestety :(


jechać trzeba dalej pomimo deszczu. Jakoś do domu musimy wrócić przez góry. Po drodze spotykamy też zmokniętych rowerzystów


Na dość ciężkim podjeździe (średnio 15%) cały czas pada a ciepło nie jest :( brrrrr
Do samego Stronia jechaliśmy w strugach deszczu. Jedyne co suche miałem to bluzę pod kurtka deszczową, reszta wszystko zmoknięte. Pogoda w tym dniu niestety nie dopisała, na trawers wybierzemy się jeszcze nie raz, na pewno w lepszych warunkach pogody.

Test nowego napędu

Środa, 29 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Krótka jazda po okolicy w celu sprawdzenia nowego napędu przed weekdowym wypadek w góry

Coś mocniejszego - Salmopol, Wisła

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · Komentarze(8)
Od jakiegoś czasu chodziło za mną zrobić trasę na Przełęcz Salmopolską i wrócić przez Wisłę.
I tak też dziś zrobiłem, choć w okolicy Szczyrku miałem wątpliwości czy nie zawrócić - chmurzyło się mocno.


Moje chmurki :/

Na szczęście nie padało więc zaryzykowałem. Druga wątpliwość pojawiła się na samej Przełęczy - chmury bardziej wisiały nade mną ale skoro już tu jestem to postanowiłem zaryzykować. Najwyżej zmoknę - nie pierwszy i nie ostatni raz :) 
Opłaciło się bo od Wisły pogoda była piękna, wręcz duszno było w Ustroniu. I tak przez tą duchotę deszcz złapał mnie najpierw w okolicy Jasienicy a później burza parę kilometrów od domu. Na szczęście nie byłem mocno mokry :)

Pierwsza fota na zaporze w Porąbce


Próbowałem uchwycić Beskid Żywiecki ale komórką kiepskie zdjęcia wychodzą :(


Skok na Szczyrk :)



Na Przełęczy Salmopolskiej


Skok na Wisłę :)


W Wiśle natrafiłem na zawody na nartorolkach


asfalt na rolki rewelacja ;)

Ustroń


I podobny deptak :)


Moja pierwsza ulewa na trasie. Dobrze że są wiaty przystankowe ;)


3 km prosta na zaporze w Goczałkowicach, stąd goniła mnie kolejna ulewa oraz burza

Ogólnie trasa udana, na ten rok najdłuższa, a plany są bardziej ambitne. Jedno wiem - na rowerze szosowym podjazdy są ciężkie - przynajmniej dla mnie.

Polanka

Sobota, 25 kwietnia 2015 · Komentarze(2)
Krótka przejażdżka treningowa podczas przerwy w pracy przy meblach :)

Kocierz

Środa, 22 kwietnia 2015 · Komentarze(4)
Coś mocniejszego - podjazd po Kocierz od strony Porąbki. Nawet dałem radę a pogoda super :)

Widok na górki, w tle było widać Pilsko - na zdjęciu kiepsko


Na Kocierzu :)

Polanka

Wtorek, 21 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
W przerwie od biegania i zawodów zaczynam coś dłuższego i konkretniejszego. Szosa-kierunek Polanka.