Wola - Polanka

Wtorek, 6 maja 2014 · Komentarze(0)
Szybki i dość mocny trening po pracy na standardowej trasie. Wiatr był dziś na szczęście spokojny. Pogoda zrobiła się troszkę gorsza niż przed połudnem,na szczęście nie padało.

Navrsi

Niedziela, 4 maja 2014 · Komentarze(0)
Niespodziewanie w Jeseników wróciłem dzień wcześniej, moje plany Rychlebskich Stezek zniwelowała pogoda i brak możliwości powrotu w dobrym czasie aby zdążyć przed korkami wracających ludzi z majówki.
Długo nie myśląc, zaplanowałem sobie trasę częściowo terenową do Hanusovic przez Navrsi. Niestety z braku czasu dojechałem tylko do schroniska. Może i pogoda była słoneczna,ale bardzo zimno.Najgorszy był wiatr na powrocie.Nie dało się jechać tak mocno wiało. Trasa jednak zaliczona :)
Czarna Góra zlodzona, drzewa białe
Czarna Góra zlodzona, drzewa białe © zibibiker666
Ktoś sobie robił jaja w Bolesławowie, dosłownie :)
Ktoś sobie robił jaja w Bolesławowie, dosłownie :) © zibibiker666
Po drodze mijam jakąś kapliczkę, na mapie zobaczyłem że to Kaple
Po drodze mijam jakąś kapliczkę, na mapie zobaczyłem że to Kaple © zibibiker666
Widok z Navrsi, momentami było widać Pradziada
Widok z Navrsi, momentami było widać Pradziada © zibibiker666
Schronisko w całej okazałości
Schronisko w całej okazałości © zibibiker666
Ośnieżone drzewa na Kralickym Śnieżniku
Ośnieżone drzewa na Kralickym Śnieżniku © zibibiker666
Z daleka widać lepiej jak wyżej wszystko było białe
Z daleka widać lepiej jak wyżej wszystko było białe © zibibiker666
Ostatnie skrzyżowanie w górach, początkowo źle pojechałem
Ostatnie skrzyżowanie w górach, początkowo źle pojechałem © zibibiker666
Jestem przy źródełku, teraz przejście przez granicę i miał być szybki zjazd do Bolesławowa,ale wiatr zrobił swoje :(
Jestem przy źródełku, teraz przejście przez granicę i miał być szybki zjazd do Bolesławowa,ale wiatr zrobił swoje :( © zibibiker666

Jeseniki, II dzień, Cervonohorske Sedlo, Kouty nad Desnou

Piątek, 2 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Dzień drugi wyprawy, tym razem plan był jechać na elektrownię Dlouhe Strane. Pogoda od rana nie rozpieszczała, mgła i zimno.Całkowite przeciwieństwo dnia poprzedniego.

Zaczyna się kolejny dzień, gorszy pogodowo, mimo przeciwności ruszamy jak zawsze ekipą rowerową i pieszą
Zaczyna się kolejny dzień, gorszy pogodowo, mimo przeciwności ruszamy jak zawsze ekipą rowerową i pieszą © zibibiker666
Ekipa rowerowa skręca w las gdzie przewodnik Ryjek prowadzi na w gęstą mgłę
Ekipa rowerowa skręca w las gdzie przewodnik Ryjek prowadzi na w gęstą mgłę © zibibiker666
Tyle było widać na całej trasie
Tyle było widać na całej trasie © zibibiker666
A momentami jeszcze więcej
A momentami jeszcze więcej, Silent Hill :) © zibibiker666
Na Cervonohorskim Sedle skręcamy do lokalu aby się ogrzać
Na Cervonohorskim Sedle skręcamy do lokalu aby się ogrzać © zibibiker666
Niekoniecznie grzańcem :)
Niekoniecznie grzańcem :) © zibibiker666
Gdy wyjechaliśmy ze schroniska, zaczęła się burza.Jedynie w dolinie było słońce,nasza nadzieja
Gdy wyjechaliśmy ze schroniska, zaczęła się burza.Jedynie w dolinie było słońce,nasza nadzieja © zibibiker666
Część ekipy pojechała w dół, wspólnie z Leą zachwycaliśmy się widokiem Dholne Strane
Część ekipy pojechała w dół, wspólnie z Leą zachwycaliśmy się widokiem Dholne Strane © zibibiker666
Niestety ulewa w dole była tak mocna że schowaliśmy się w barze pod stokiem w Koutach.Nawet aparat  mi zaparował
Niestety ulewa w dole była tak mocna że schowaliśmy się w barze pod stokiem w Koutach.Nawet aparat mi zaparował © zibibiker666
Po wyjściu słońca,część pojechała na zbiornik wodny, zaś zmarznięci w czwórkę postanawiamy wracać do lokum.Po drodze mijam jakiegoś Boę, niekoniecznie żywego
Po wyjściu słońca, dzielimy się na dwie grupy.Lea, Cerber i Bogdano pojechali na zbiornik wodny, zaś Ryjek, Feniks, Ania w czwórkę postanawiamy wracać do lokum.Po drodze mijam jakiegoś Boę, niekoniecznie żywego © zibibiker666jakiegoś Boę, niekoniecznie żywego © zibibiker666
Ostatnia fotka przed kolejną mgłą i zimnem zrobiona w Premyslavie, dalej to już tylko mgła i zimno,czyli nic ciekawego
Ostatnia fotka przed kolejną mgłą i zimnem zrobiona w Premyslavie, dalej to już tylko mgła i zimno,czyli nic ciekawego © zibibiker666

Jeseniki, dzień pierwszy Serak

Czwartek, 1 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, MTB, Wyprawa
Uczestnicy
Dzień pierwszy wyprawy z ekipą bs w Jeseniki. Dzielimy się na trzy grupy - pieszą, rowerową jadącą mocniejszą trasą oraz rowerową jadącą podobny do naszego odcinek,ale w lżejszym wykonaniu.
Pogoda dziś dopisała, choć gdy wjeżdżaliśmy na Serak to dziwnie chmura nad nami zawisła i czasem coś z niej kropiło.A miało nie padać :)
Pełna mobilizacja na parkingu, serwis idzie pełną parą,bolidy dwukołowe zostają odpalane :)
Pełna mobilizacja na parkingu, serwis idzie pełną parą,bolidy dwukołowe zostają odpalane :) © zibibiker666
Motywator do jazdy w górach :)
Motywator do jazdy w górach :) © zibibiker666
W drodze na punkt widokowy Obri Skaly
W drodze na punkt widokowy Obri Skaly © zibibiker666
Już na Skalach...jak to Lea określiła, szykowali z Bogdanem do skoku bez spadochronu
Na Skalach...jak to Lea określiła, szykowali z Bogdanem do skoku bez spadochronu © zibibiker666
Widoczki z punktu widokowego
Widoczki z punktu widokowego © zibibiker666
Przed nami Chata Jinho na Seraku
Przed nami Chata Jinho na Seraku © zibibiker666
Kolejne widoczki z Chaty
Kolejne widoczki z Chaty © zibibiker666
I kolejne widoczki


Przed nami zjazd wzdłuż stoku, dzielimy się na dwie grupy - pierwsza testuje hamulce, druga urywa haki :)
Przed nami zjazd wzdłuż stoku, dzielimy się na dwie grupy - pierwsza testuje hamulce, druga urywa haki :) © zibibiker666
Grupa pierwsza hamulce jeszcze posiada
Grupa pierwsza hamulce jeszcze posiada © zibibiker666
Pędzą niczym Pendolino po naszych torach
Pędzą niczym Pendolino po naszych torach © zibibiker666
A tak to wygląda z daleka, nawet jakiś śmiałek (a może śmiałka) jedzie w dół
A tak to wygląda z daleka, nawet jakiś śmiałek (a może śmiałka) jedzie w dół © zibibiker666
Jak mówiłem, grupa druga wraca bez haka...pozostała hulajnoga
Jak mówiłem, grupa druga wraca bez haka...pozostała hulajnoga © zibibiker666
Ostatni zjazd do Ramzowej, powrót na parking, do kwatery i  na obiadek który podobno jest całkiem blisko :)
Ostatni zjazd do Ramzowej, powrót na parking, do kwatery i na obiadek który podobno jest całkiem blisko :) © zibibiker666
Ponieważ Lea nie posiadała sprawnego napędu, postanowiliśmy ją holować aż do parkingu. Trasa z Ramzovej do Jesenika jest cały czas w dół. Dzięki temu bez haka i napędu docieramy szczęśliwie :) Lea, a gdzie piwo??

Jezioro Żywieckie, Kocierz

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Dziś nie pada ale słońca nie ma. Miałem pomysł na Beskidy i trzy podjazdy - Żar,Przegibek i Kocierz,jednak zrezygnowałem z dwóch pierwszych bo wiedziałem że nie dam rady. Trasę wybrałem na Kęty,Porąbkę gdzie spotkałem trójkę szosowców których dogoniłem.Ponieważ jechali wolniej,wyprzedziłem ich.Z czasem mnie dopadli bo jechali po zmianach i do samej tamy na Żywieckim jechali a mną.Tam skręciłem na Zarzecze, oni śmignęli główną. Okrążyłem jezioro, dalej udałem się na Kocierz.Przed mocnym podjazdem zrobiłem krótką przerwę na doładowanie się bananami i w górę!! Podjazd nawet poszedł gładko,co mnie zdziwiło. Później zostaje mi Andrychów, Wieprz,Osiek a na koniec postanowiłem dokręcić przez Skidziń. Średnia dupy nie urywa, bo słaby dziś byłem na maxa. Trzeba pracować nad mocą!!!

Polanka i ucieczka przed deszczem

Sobota, 26 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Ziemia O-cimska
Wedłup pogodynki miało cały dzień lać, na szcęście tak nie było. Udało mi się pokręcić chwilę choć chmury chodziły wokoło i nie dawały pewności jak ta jazda się skończy. Najgorszy był wiatr bo prawie zrzucał z roweru momentami.
Pod koniec jazdy złapał mnie jednak ten deszcz,a gdy wróciłem do domu to po kwadransie się wypogodziło i już do końca dnia nie padało :(

Mały trening po pracy

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Ziemia O-cimska
W końcu nie pada popołudniu,więc wreszcie można odpalić pojazd napędzany silnikiem własnym z mocną jednego konia rowerowego :)
Przez całą drogę towarzyszył mi wkurzająco-hamumujący wiatr,więc nie dało się przycisnąć mocnej. Ważne że trening zrobiony, bo pogoda ostatnio daje w palnik - słonecznie do popołudnia a jak wracam z pracy to leje.

Vysoki Kamen, Borówkowa

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria CZ, Kotlina K-ka
Uczestnicy
Ponieważ ostatnio nie udało się zrealizować całego planu wyjazdu na Borówkowej i zaliczenia punktów widokowych, tym razem trzeba było je zrealizować choć przynajmniej jedne z punktów widokowych - Vysoky Kamen.
Na początek pojechaliśmy na Przełęcz Lądecką skąd czeską stroną nieoznakowanym szlakiem do Kameny Most. Najlepsze było stamtąd,bo ściana czerwonym szlakiem pieszym do punktu Vysoky Kamen. Szlak jest super ale w przeciwną stronę. Potem pozostała nam Borówkowa od całkiem innej strony oraz Konicek.
Na Przełęczy Lądeckiej pojawiły się nowe znaki
Na Przełęczy Lądeckiej pojawiły się nowe znaki © zibibiker666
Z tego miejsca zaczął się ciężki podjazd,a raczej podejście czerwonym pieszym
Z tego miejsca zaczął się ciężki podjazd,a raczej podejście czerwonym pieszym © zibibiker666
Co zresztą widać na załączonym obrazku
Co zresztą widać na załączonym obrazku © zibibiker666
Ale ten trud opłacił się,w końcu Vysoki Kamen
Ale ten trud opłacił się,w końcu Vysoki Kamen © zibibiker666
Schodki do nieba :)) polcam wchodzenie w SPD :D
Schodki do nieba :)) polcam wchodzenie w SPD :D © zibibiker666
Widok z Vysokiego Kamena na okolice
Widok z Vysokiego Kamena na okolice © zibibiker666
Nawet widać wiatraki w Paczkowie
Nawet widać wiatraki w Paczkowie © zibibiker666
Z czerwonego pieszego pojechaliśmy zielonym rowerowym na Borówkową
Z czerwonego pieszego pojechaliśmy zielonym rowerowym na Borówkową © zibibiker666
Zjazd z Borówkowej niebieskim pieszym
Zjazd z Borówkowej niebieskim pieszym © zibibiker666
Na singielku w okolicach Konicek
Na singielku w okolicach Konicek © zibibiker666

Góry Bystrzyckie burzowo

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Pomysł na połączenie dwóch tras znalazł się niedawno...połączenie trasy Gór Bystrzyckich Ryjka i Szczytnika Ani. Wyszedł z tego dość długi i ciekawy wypad z burzą w tle.A miało nie padać.Dobrze że chociaż ciepło było :))
Dojazd na Szczytnik, najpierw skałki
Dojazd na Szczytnik, najpierw skałki © zibibiker666
A później widoczek na okolice
A później widoczek na okolice © zibibiker666
Nawet na fotkę i ja się załapałem
Prawie jak selfie :) © zibibiker666
Podobno na zamku straszy :)))
Podobno na zamku straszy :))) © zibibiker666
Nauka zjazdu na
Nauka zjazdu na "upartego" © zibibiker666

W Górach Bystrzyckich które dość dobrze znaliśmy, mieliśmy dość dręczącą niespodziankę. Świeżo wysypane ścieżki leśne, typowym tłuczniem który jeszcze nie był wyrównany. Dało to w kość :(
Niekończący się podjazd na świeżym wysypanym tłuczniem dający się we znaki gorzej jak stromy podjazd
Niekończący się podjazd na świeżym wysypanym tłuczniem dający się we znaki gorzej jak stromy podjazd © zibibiker666

Gdy wjechaliśmy w końcu na "normalne" drogi, zaczęło grzmieć. Jeszcze nie padało, ale wiedzieliśmy że może nas czekać prysznic. Im bliżej Jagodnej tym gorzej. Zaczęło kropić. Na szczęście do Schroniska dojechaliśmy lekko zmoknięci.
Ta burza cały czas nas goniła a czasem i grad dopadł
Ta burza cały czas nas goniła a czasem i grad dopadł © zibibiker666
Więc schronienie znaleźliśmy w schronisku
Więc schronienie znaleźliśmy w schronisku "Jagodna" © zibibiker666
Taka mała zachęta dla rowerzystów
Taka mała zachęta dla rowerzystów © zibibiker666
Strażnik rowerów,przynajmniej nikt nie ukradnie
Strażnik rowerów,przynajmniej nikt nie ukradnie © zibibiker666

Wchodzimy do Schroniska - szok. Przyjemnie, przytulnie (ja byłem pierwszy raz po zmianie właściciela) a jedzenie podobno pyszne. Zamawiamy porcje, pieski sobie po schronisku chodzą. Nawet jeden z nich sobie śpi nie przejęty niczym :)
A ten chyba się przejadł :)
A ten chyba się przejadł :) © zibibiker666

Dostaję posiłek i przeżywam szok. Mam to zjeść? Jak,gdzie? Przecież nie dam rady.
Zamówiłem taki posiłek,trudno było po nim dojechać do mety :)
Zamówiłem taki posiłek,trudno było po nim dojechać do mety :) © zibibiker666

Zjadłem tylko część porcji. Padać przestało. Wracamy leśnymi odcinkami na "czuja". W lesie mokro, my nieźle ubłoceni. No cóż, taki zawód wybraliśmy - MTB :)

Wola - Tarniówka

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Krótko ale w miarę intensywnie. Wiatr mocny, dość hamujący ale nie tak wkurzający jak ostatnio. Z racji braku lampek przejechałem tylko to co zdążyłem.