Lea rzuca temat "Rychlebskie-kto podejmuje wyzwanie?" więc długo nie myśląc od razu piszę: Tak, będę na 99% :)
Na Rychlebskie miałem zamiar jechać jako jeden z pierwszych moich urlopowych wyjazdów i Lea jakby wyprzedziła moje myśli - dzięki, wspólnie jeszcze przyjemniej.
Spotykamy się na parkingu pod Domem Kultury w Cernej Vodzie, pogoda nam sprzyja,więc czego chcieć więcej? Plan jest krótki - robimy SuperFlow podwójnie, punkt widokowy oraz zjeżdżamy zielonymi...czy jakoś tak w skrócie to było :)
Jedziemy, nawet załapałem się na fotkę :)
A to chyba ja na trasie :) © zibibiker666
Na początek robimy Dr.Weissnera aby dojechać do Wales
Nasz drogowskaz, SuperFlow © zibibiker666
Na szczyt wjeżdżamy bez większego problemu, gdzie robimy dłuższą przerwę
Parkin główny, tylko dla wybranych :) © zibibiker666
A na punkcie widokowym znów sielanka © zibibiker666
Po zjeździe Andrzej testuje boczną wytrzymałość amora :)
Z cyklu jak można zrobić coś na odwrót, zagadka?? Amor jeżdżący w bok :) © zibibiker666
Wjeżdżamy na Flow, zdjęć niestety nikt nie zrobił, bo radości było wiele. Trasa super. Można nabrać prędkości, poczuć boczne wejścia w zakręt, poskakać na hopkach, czego tylko dusza zapragnie. Naprawdę SUPERflow :)))
Zjeżdżając na kolejnej dojazdówce do odcinka Flow mylimy trasę i podjeżdżamy spowrotem na zielony. Dzięki temu możemy zaliczyć dwa okrążenia w jednym tuż przed obiadem :)
Zielony wymaga troszkę techniki i wprawy,ale czego się nie robi dla frajdy :)
W końcu jedziemy na obiad.
Przerwa na obiad, jeźdźców brak :) © zibibiker666
I kolejny raz na SuperFlow
Przed drugim zjazdem na SuperFlow © zibibiker666
Wrażenia po wszystkim? Super!!! Mimo paru wywrotek i obtarć myślę że każdy był zadowolony :)